A dla miłośników koloru, mam również coś 😉 Ślub w jesiennych, intensywnych kolorach. Żółty, czerwony, brązowy i pomarańczowy – typowe, jesienne kolory w rustykalnej stylizacji. Zdecydowanie kolory narzuciła pora roku oraz miejsce zaślubin. Niesamowicie podobają mi się sukienki druhen w intensywnych kolorach! To doskonały sposób, aby stworzyć wyraziste tło, dla spowitej w biel Panny Młodej. Naturalne dekoracje widoczne na przyjęciu weselnym wpisują się w ideę ekologicznego ślubu – mamy tu plastry pni drzew idealne, jako podstawki do wazonów oraz pater. Ciekawe świeczniki w wydrążonych pniaczkach brzóz oraz ogrodowe kwiaty. Głównie dalie. A tych dziś jeszcze będzie mnóstwo, ale to za kilka minut. Szalenie podobają mi się kartki z różnymi napisami, przypominające instrukcje z sitcomów nagrywanych z udziałem publiczności. Zobaczcie – jedna z dziewczynek ma kartkę z napisem Laugh (śmiech) – wyobrażam sobie salwy śmiechu, kiedy ten brzdąc stanął przed gośćmi z takim poleceniem 😉 Uroczo!
1/10 Ależ boho!
Myślałam, że vintage jest moim absolutnie ukochanym stylem, który zawsze będzie moim numerem 1. A ostatnio coraz bardziej skłaniam się kierunku stylizacji boho. Bardziej szalonych, mniej zobowiązujących, w pięknych, brudnych kolorach. Ślub, który chciałam Wam teraz pokazać jest w każdym calu kwintesencją boho. Wszystko, co znajdziecie w reportażu zostało idealnie dobrane, przemyślane i tworzy razem niesamowitą inscenizację, którą można śmiałoby przenieść w lata 70. XX wieku. Muszę zacząć od sukni ślubnej. Miłośniczki mody ślubnej rozpoznają w tej sukni, ogromne hafty, którymi zachwycam się od zeszłego sezonu, a które pokazałam Wam niedawno w najnowszej kolekcji Oscara de la Renta (zobacz TU). Na głowie wianek z polnych kwiatów – MIODZIO! Duża biżuteria i seksowny szaliczek z futra. Wielokolorowy i wielogatunkowy bukiet, głównie z ogrodowych kwiatów – peonii, róż i jaskrów. Przepiękne detale – szklane wazoniki, słoiczki, pucharki, papeteria sprawiająca wrażenie, jak sprzed pół wieku. Miejsce przyjęcia to SMOGG SHOPPE w Los Angeles – modne, eko miejsce na mapie Kalifornii. Mam nadzieję, że przyszłe polskie PM pokochają boho, tak jak pokochały vintage.
zdjęcia: GWS
1/8 Vintage z pazurem
Pamiętacie jeden z odcinków naszego cyklu MOTYW PRZEWODNI poświęconemu ptasim stylizacjom? Jeśli nie zobaczcie TU. Pokazałyśmy wówczas mnóstwo stylizacji z ptaszkami lub ptasimi elementami. Większość były to delikatne, romantyczne stylizacje w stylu vintage. Dziś także mam stylizację vintage, ale z pazurem. Z piórami, jajeczkami i dziką zwierzyną. Para Młoda w niesamowity sposób potraktowała temat wyjściowy, czyli miejsce przyjęcia, które ozdobione jest trofeami myśliwskimi. W tym samym stylu są pozostałe dekoracje. Do tego pastelowe kwiaty, niesamowity stroik we włosach Panny Młodej (z naturalnych piór – zobaczcie, jakie kolory i wzory potrafi stworzyć Matka Natura), zwierzęce maski i poroża, które znalazły się na stołach. Najbardziej niezwykły był stół z tortami. Każdy inny, z innym zwieńczeniem. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie, zamiast jednego ogromnego tortu o jednym smaku!