Jeśli nie ślub, to może wieczór panieński w klimacie lat 50.? Zakochałam się w tej sesji i bardzo chciałabym mieć taki wieczorek 😉 Dziewczyny perfekcyjnie wystylizowane – długość sukienek do kolan, motywy kwiatowe, przepiękne kolory i mnóstwo detali, które kochamy i które budują atmosferę – stara maszyna do szycia (pamiętajcie, że w połowie XX wieku , większość kobiet sama szyła sobie ubrania z uwagi na deficyty sklepowe w PRL), porcelana, srebra i świeczniki. Jeśli dobrze poszukacie na domowych strychach lub w kredensach u Babć, to gwarantuję Wam, że znajdziecie podobne cudeńka! Może je również często za grosze kupić na targach staroci.