Zaczynamy bardzo vintage ślubem z fantastyczną stylizacją, sukienką i kolorami 🙂 I mnóstwem uśmiechów! Czyli to, co uwielbiamy najbardziej! Znowu chcę pokazać Wam, jak doskonale komponuje się szarość i pastele. Ten zestaw jest po prostu stworzony dla siebie! Szary garnitur Pana Młodego kremowe i morelowe dalie oraz zielone sukulenty w bukiecie, buty w kolorze pudrowego różu! Szał! Ale przede wszystkim cudowna Panna Młoda! Roześmiana, piękna, urocza! Stylizacja, długość sukienki, woalka i wspomniane buty tylko podkreśliły jej urodę i styl. BOSKA! Boskie były również dekoracje i kwiaty. Misz-masz stylów, ale w doskonałych proporcjach. Pastelowe kwiaty na drewnianych stołach, kryształowe żyrandole, lustro w złotej oprawie i girlandy z postrzępionych pasków tkanin. To lubimy! I podziwiamy, jak wszystko zostało skomponowane. Zwracam uwagę na oświetlenie, które zostało rozpostarte nad stołami na dworze. Dało ono szalenie nastrojowe światło po zmroku. Zwracam uwagę na jeszcze jedną rzecz. Często osoby, które decydują się w Polsce na ślub w plenerze obawiają się, że goście nie będą mogli tańczyć na trawie. Nie martwcie się moi mili. W Polsce bez problemu można już wypożyczyć przenośne parkiety taneczne 🙂
2/8 Stylowa szarość
Oj, coś mnie ta szarość zauroczyła 😉 Muszę sama przyznać przed sobą, że jestem zafascynowana możliwościami tego bardzo niedocenianego i często pomijanego w stylizacjach ślubnych koloru 🙂 A daje on ogromne pole do popisu w połączeniu z innymi barwami. Jak już wielokrotnie pisałam doskonale łączy się zarówno z pastelami, jak i kolorami mocniejszymi. Świetnie też sprawdza się, jako kolor przewodni ślubu, co zobaczycie w dzisiejszej realizacji. Szarość kojarzy mi się zawsze ze srebrem i zimnym blaskiem kryształów. Na taką czystą formę postawili Młoda Para i jej floryści. Rewelacyjne, choć najprostsze z prostych bukiety – Panna Młoda miała bukiet ze świeżych, pięknych peonii, a druhny z delikatnych, białych tulipanów. Żadnych dodatków! Druhny w szarych kreacjach plus świeża zieleń i zgaszona biel kwiatów! Cudo! Podobną kolorystykę znajdziecie w stylizacji przyjęcia – mnóstwo świec, które ociepliły chłodne, białe i szare dodatki oraz monokolorystyczne kwiaty. Szare obrusy, białe krzesła i ponownie powtórzony motyw jasnych kwiatów. Całość wyjątkowo elegancka, pomimo zminimalizowanej ilości kolorów i dodatków. Podoba Wam się?
zdjęcia: ABBY YIU
1/8 Dwa smoki
Witam serdecznie w upalne, poniedziałkowe przedpołudnie 🙂 Nie przestraszcie się tytułu posta 😉 Te smoki są bardzo łagodne. W chińskiej tradycji smok jest zwierzęciem przynoszącym szczęście (podobnie, jak kolor czerwony) i ani jednego, ani drugiego nie może zabraknąć na chińskim weselu. Ale nie jest to typowe, tradycyjne wesele azjatyckie. Po prostu Nowożeńcy mający chińskie korzenie chcieli oddać hołd swojej kulturze i przodkom, stąd smoki na weselu. Napiszę szczerze, nie jestem fanką polskich zabaw weselnych. Nie bawią mnie, ani nie śmieszą. A już najgorszą rzeczą dla mnie jest wciąganie do takich zabaw osób, które nie nie podzielają entuzjazmu do nierzadko dziwnych pomysłów. Ale niezmiennie i zawsze wzruszają mnie dwa, tradycyjne, polskie elementy zaślubin. Pierwszy to błogosławieństwo Narzeczonych przez Rodziców, a drugi powitanie chlebem i solą. Kiedy moi Rodzice pobierali się, czyli ponad 30 lat temu, moja Babcia po ucałowaniu przez nich chleba, powiedziała te słowa – Żeby go Wam nigdy nie zabrakło. Wzruszają mnie takie rzeczy. Ale wracamy do naszego ślubu! Piękne dekoracje i kolory. Amarant połączony z antracytem to kwintesencja elegancji. Stylizacja bardzo glamour! Piękny ornament, który ozdobił większość detali, kryształy, storczyki i róże. Zwracam uwagę na kolor obrusów i pokrowców na krzesła 😉 To jest dbałość o detale, co? Zwracam uwagę na jeszcze jedną ciekawostkę w zaproszeniach. Zaproszenie było w formie popularnego w USA pocket, czyli z kieszonką. A w niej karta zwrotna potwierdzająca lub nie przybycie, informacja o przyjęciu oraz lista pierwszych i drugich sponsorów, czyli po prostu listy prezentowe. Podziwiam Amerykanów za otwartość (zarówno obdarowujących, jak i obdarowywanych) i brak krygowania się, jeśli chodzi o kwestie prezentów na ślubie. W Polsce jest to ciągle sprawa tabu i załatwiana dziesiątkami telefonów do Mam, Ciotek itp. A nie prościej powiedzieć, co chce się dostać lub zapytać, co chcieliby Nowożeńcy otrzymać?