Dziki szyk to jest zdecydowanie coś, co kocham najbardziej w ślubnych stylizacjach i aranżacjach! I takie śluby pamiętam najdłużej! Lubicie nieoczywiste rozwiązania? Szalone pomysły? Połączenia elementów, które pozornie nie pasują do siebie? Ja uwielbiam! I uważam, że przygotowania do ślubu to doskonała okazja, aby pokazać swój styl! Ślub to przecież w wymiarze wizualnym teatr, dlatego, jeśli w duszy Wam gra jakieś szaleństwo, pokażcie je właśnie na ślubie! Realizacja, którą zobaczycie poniżej świetnie ukazuje ten styl – dziki, nieprzewidywalny, ale nadal szykowny i stylowy. Olśniewająca Panna Młoda! Największe wrażenie zawsze robią na mnie stylizacje z wyrazistym dodatkiem. Tu są, aż dwa – ogromny naszyjnik i nieokiełznany dodatek do włosów. Jeśli dodamy do tego asymetryczny, wielogatunkowy bukiet to przepis na zachwyt murowany! Niesamowicie podoba mi się również kontrast pomiędzy długością sukni PM i jej druhen. Kolory sukienek orszaku Pań zostały utrzymane w jasnych kolorach i gdyby były to długie suknie, to można by mieć problem z identyfikacją Panny Młodej, a tak od razu wiadomo, kto jest bohaterką dnia. Panowie w szarych garniturach (ten kolor jest naprawdę bardzo sexy) wyglądali równie stylowo. Bardzo pomysłowy plan stołów 🙂 Chociaż trudno nazwać to planem 😉 Na sznurkach rozwieszono okulary (świetny pomysł, jeśli przyjęcie jest w ogrodzie) do których doczepiono winietki z nazwiskami i informacją przy którym stole siedzi każdy gość. Podłużne stoły o których dużo ostatnio pisałyśmy, to idealne rozwiązanie na niewielkie przestrzenie (stoły okrągłe zajmują kilkakrotnie większą powierzchnię). Na stołach widoczne są kompozycje z japońskimi peoniami, o których dziś jeszcze przeczytacie na blogu. Fantastyczny ślub z niekonwencjonalną stylizacją. LOVE IT!
5/6 Zniewalający ślub z Irlandii
A jeśli klimat nadmorski, bryza i palące słońce Kalifornii to jednak nie jest Wasza wymarzona sceneria na ślub, zapraszam Was na ZJAWISKOWĄ realizację z Irlandii! Amerykańska fotografka KT Merry tym razem odwiedziła Zieloną Wyspę i sfotografowała tą piękną sesję stylizacyjną! Sama nie wiem od czego powinnam zacząć się zachwycać, bo zachwyca mnie po prostu wszystko! Zachwyt to za mało powiedziane! Ja jestem po prostu urzeczona! Miejscem, kolorami, stylizacją, detalami! Wszystko, jak idealnie ułożone puzzle pasuje do siebie tworząc imponującą całość. Przepiękna stylizacja, która na myśl przywodzi lata 20. i 30. XX wieku. Angielski szyk i elegancja! Urocze lniane woreczki z lawendą, jako podziękowania dla gości! Koronkowe buty, psy (wilczarze) z wieńcami 😉 Prosto, ale pomysłowo udekorowane krzesła przewiązane po prostu kawałkiem koronki! CUDO!