Taka kolorystyka nie często spotykana jest na ślubach. Poza klasyczną bielą sukni i czernią garnituru, jedynym dodatkiem kolorystycznym była zieleń roślin i srebro. Ale ślub jest niesamowity, elegancki, dopracowany i stylowy! Najlepszy przykład, miejskiej realizacji w stylu glamour. Miłośniczki dopracowanych detali i dodatków z najwyższej półki z pewnością zainspirują się pomysłami Karolyn i Davida. Jak Wam podoba się suknia PM? To słynna kolekcja White by Vera Wang dla sieci mody ślubnej David’s Bridal. Suknie dostępne są niestety jedynie na terenie USA. Niesamowite wzornictwo i detale z których słynie Vera Wang oraz niewygórowana cena, z których słyną kolekcje David’s Bridal. Jako ciekawostka, napiszę, że suknie z kolekcji White by Vera Wang kosztują od 600 do 1800$. Nawet, jak na polskie warunki nie są to zawrotne ceny. Antracytowe buty, srebrzysty, wyszywany pas do sukni dopełniły szalenie wyrafinowaną stylizację PM. Zwracam uwagę na kolor sukienek druhen oraz ich bukieciki. Dziewczyny miały kwiaty w kolorze białym, ale każda z innego gatunku roślin. Bardzo ciekawy trik. Co ciekawe, Panna Młoda miała wielogatunkowy bukiet z tych samych, co dziewczyny kwiatów. Piękne dekoracje na sali – zatopione w gigantycznych wazonach storczyki oraz mnóstwo świec. To rozwiązanie dekoracyjne, zawsze się sprawdza i zawsze wygląda zjawiskowo. Urocze winietki z maleńkich wazoników oraz wzruszająca tablica wyznań 😉 Która z Was nie chciałaby być lukrem na pączku? 🙂 UWIELBIAM!
5/7 :)))))))))
Nie mogłam dziś uwolnić się od różu 😉 Pierwszy ślub z motywami różu, ten też będzie taki. Ale wierzę, że mi wybaczycie, jak obejrzycie zdjęcia z realizacji. A jeśli dalej kolor Was nie przekonał, to mam nadzieję, że główny bohater z pierwszego zdjęcia to zrobi 😉 Zauroczyła mnie sukienka Panny Młodej. Prosta, skromna, przypominająca stylistyką romantyczne kreacje z lat 20. i 30. XX wieku. Do tego luźno ułożone włosy i wyrazisty naszyjnik oraz kolczyki. Sukienki druhen były również bardzo proste, o różnych krojach i odcieniach różu. Ja ciągle nie mogę się zdecydować, czy bardziej podobają mi się jednakowe w kolorze i fasonie sukienki druhen, czy też różne, ale mające jeden element wspólny, np.: kolor, krój lub detal. I to co kocham i uwielbiam – dekoracje. Proste, niewymuszone, nie układane pod linijkę. Prostota, połączona z urokiem roślin, naczyń i otoczenia. Wierzę, że nasze, polskie PM pokochały ten styl i w przyszłym sezonie zobaczymy mnóstwo realizacji z takimi detalami! Dlatego już dziś zbierajcie słoiki i puszki 😉
zdjęcia: GREENWEDDINGSHOES
1/7 Garden & Rustic Party
Witam Was w piątkowe popołudnie 🙂 Mam nadzieję, że już jesteście nastawieni na słoneczny weekend! Zaczynamy zatem bardzo słonecznym i radosnym ślubem w jakże ukochanej przeze mnie ogrodowo-rustykalnej stylizacji. Kontynuując wątek rustykalnych i francuskich stylizacji z poprzednich dni, dziś również będę zachwycać się prostymi, ale uroczymi i niebanalnymi dekoracjami oraz różową (sic!) kolorystyką 😉 Zacznę od zwrócenia Waszej uwagi na szarość sukienek i garniturów. Pisałam już wiele razy, że szarość doskonale komponuje się z pastelami i mam nadzieję, że udało mi się obalić stereotyp, że to smutny i nieładny kolor. Wielogatunkowe bukiety idealnie pasowały do stylistyki przyjęcia oraz koloru sukienek druhen. Bukiet Panny Młodej jest w tak modnym i ukochanym przeze mnie nieco szalonym stylu. Pozbawiony symetrii, pięknie komponował się z całą stylizacją. Ale każdy, kto mnie choć trochę zna, wie, że nie mogłam spokojnie przejść do porządku dziennego nad dekoracjami i aranżacjami 😉 Bo i jak?! Lawenda, róże i ogrodowe kwiaty. Słoiczki, dzbanuszki i plastry pni drzew. Książki powiązane rafią służące, jako małe postumenciki i wspaniałe, domowe wypieki. Jeśli ktoś w ten weekend organizuje taki ślub, to ja się chętnie wproszę 😉