Kocham kontrasty! Np.: nowoczesna, ascetyczna suknia i koronkowy welon. Ten ślub to również przykład takiego kontrastu, zwanego przeze mnie… zonkiem 🙂 Zonkiem jest tu zderzenie bardzo romantycznej stylizacji i dekoracji w stylu vintage z surowym wnętrzem budynku w którym odbył się ślub i wesele. Takie kontrasty sprawdzą się w każdym typie ślubnej stylizacji. Jestem zachwycona suknią Panny Młodej i bukietem! Rozłożysta kompozycja wydaje się duża, ale przy kobiecej sylwetce pięknej Panny Młodej wygląda proporcjonalnie. Niesamowicie uroczo wyglądają druhny i druhenki w lekkich, zwiewnych sukieneczkach. Takie kolory świetnie ożywiła jasna i świeża zieleń bukietów. A co powiecie na wiszącą na ścianie, oszałamiającą dekorację w miejscu zaślubin? Mnie zaparło dech w piersiach! Jeszcze raz potwierdza się teoria, że pomysł jest kluczowym elementem powodzenia! Ciekawa jestem również Waszego zdania w kwestii ślubu i wesela w tym samym miejscu? Oszczędność czasu i spójność dekoracji zapewniona 😉 To jest zresztą niezwykle duże wesele – 30 stolików, musiało mieć sporo przestrzeni. Taka przestrzeń jak pofabryczna hala świetnie sprawdziła się w tej sytuacji. Stoły udekorowano w stylu vintage, pięknymi, niskimi kompozycjami w brudnych kolorach. Do tego ciekawa i oryginalna papeteria ślubna, winietki ślubne ozdobiono jutowym sznureczkiem i gałązkami ziół. Elementem spajającym wszystkie detale – plan stołów, zastawę, szkło, wazony był kolor złoty. Niesamowity, zjawiskowy ślub!
1/7 Kapryśne boho i siostry Olsen
Siostry Olsen będą zawsze kojarzyć mi się z dzieciństwem 🙂 Kto z Was oglądał serial Pełna Chata? 🙂 Dziś siostry Olsen – Mary-Kate i Ashley z powodzeniem zajmują się modą. Ich pierwszą suknią ślubną, która ujrzała światło dzienne, była koronkowa, boho kreacja, zaprojektowana dla ich przyjaciółki – stylistki Molly Fishkin. Co powiecie o tej sukni? Ja nie będę obiektywna, bo kocham boho, koronki i lata 70., a ta suknia łączy w sobie to wszystko. Piękna tkanina, fantastyczne rękawy (długie i szerokie) i skromna, ale wdzięczna reszta stylizacji – kręcone naturalnie włos, buty od Manolo Blahnika i koronkowy welon (boski!). Dla mnie absolutnie pięknie! Obecne na ślubie siostry Olsen, były również w stylizacji boho. Siostry pięknie wyglądały, niczym hippiski z musicalu Hair. Bardzo nietypowo, jak na amerykańskie standardy, ślub odbył się wewnątrz pięknego budynku, a wesele w plenerze. Oczywiście stylizacja stołów również nawiązywała do stylistyki boho – piękne sztućce i porcelana oraz proste, nonszalanckie dekoracje z kremowych i białych kwiatów. Prosta papeteria doskonale uzupełniła całą aranżację. Warto pamiętać o takich dodatkach, jak karty menu czy zawieszki na alkohol. Zwróćcie uwagę na kształt i układ stołów – to podłużne, dość wąskie stoły, które z pewnością pamiętają Wasze Mamy z wesel, które organizowano w Polsce w latach 70. 😉 Moda lubi się powtarzać. Pisałyśmy o tym wielokrotnie, że także w branży ślubnej pewne rzeczy powracają, a wiele z nich zadomowiło się na dobre w ślubnej stylistyce. Dlatego warto czerpać z doświadczeń przeszłości. Podłużne stoły wróciły do łask w USA już ponad 2 lata temu i doskonale sprawdzają się na weselach plenerowych oraz w stylu boho i rustykalnym. Jeśli planujecie ślub na przyszły rok, poważnie rozważcie stoły w tym kształcie. O ich zaletach (i wadach) pisałyśmy TU.