Dziś wyjątkowo nie chcę pisać o ślubie, strojach, kolorach i kwiatach. Na tym ślubie jest jeden niesamowity, uderzający element. Właściwie to nie element, to jest gigantyczny symbol, który jak nic innego opisał charakter tego ślubu. To drzewo pod którym Nowożeńcy złożyli sobie przysięgę małżeńską. Klimat i wyraz artystyczny są wyraziste i zachwycające. I znowu mnie zazdrość bierze, że w Polsce ślub w plenerze jest nadal trudną i skomplikowaną operacją logistyczną.
5/10 Sweet & Starfish
I przenosimy się do słonecznej Kalifornii na ślub Emily i Meeko. Pełen słońca, zapachu gorącej ziemi i naturalnych kolorów. Z uroczymi retro dodatkami, które idealnie wpasowały się w konwencję ślubu. Żółty w wielu odcieniach to podstawa stylizacji tego ślubu – Panna Młoda miała żółte buty, Pan Młody butonierkę z żółtych kwiatów,druhny urocze bukiety z żółtą wstążką w kropki, a drużbowie żółte krawaty. Ale to nie jedyne słoneczne akcenty – dziewczynki sypiące płatki kwiatów wystąpiły w słodkich, tiulowych spódniczkach, a bufet ze słodyczami ozdobiły zabawne, retro grafiki, oczywiście w żółtej i brązowej tonacji. Kolor przewodni został doskonale połączony ze srebrnymi akcentami. Dzięki temu całość zyskała szyk i elegancję. A atrakcją była moja ulubiona kabina fotograficzna z zabawną instrukcją obsługi – jak głosi jedna z informacji – Panowie proszeni są przeczesanie włosów i wąsów 😉 Uroczy, lekki i kameralny ślub!