Lubicie angielskie śluby? Ja je uwielbiam! Są zdecydowanie bardziej skromne i mniej wystawne od amerykańskich, ale mają niepowtarzalny urok i tę brytyjską nonszalancję, którą uwielbiam. Dlatego dziś po raz kolejny pokazuję Wam przepiękny ślub prosto z wysp. Koronki, zieleń, dwie sukienki, róże i angielskie kapelusze. Jak im zazdroszczę tych miejsc! Wiele razy pisałam na blogu o tym, że w Polsce na skutek działań wojennych bezpowrotnie zniknęły z krajobrazu architektonicznego pałace, pałacyki i dworki. Na zachodzie Polski w województwach wielkopolskim i dolnośląskim są jeszcze piękne perełki. Reszta kraju niestety nie może się poszczycić wyjątkowymi budynkami. Dlatego tak ogromną radość sprawia mi oglądanie angielskich ślubów. Uwagę zwraca bardzo stonowana kolorystyka – biel, szarość, stal, srebro i dodatek zieleni. W angielskim, wiejskim krajobrazie taka kolorystyka wydaje się jednak być najodpowiedniejsza. Co powiecie na takie eleganckie przyjęcie? Czy może jest ono wg Was nudne?
1/6 Go Green!
Witam Was w deszczowy poniedziałek. Ale dziś nie będzie deszczowo na blogu! Będzie bardzo słonecznie i kolorowo! My się nie dajemy pogodzie. Zaczynamy przepięknym, angielskim ślubem, którego detale są oszałamiające. Tu mój wielki apel do naszych, polskich fotografów – RÓBCIE ZDJĘCIA DETALI – jedzenia, dodatków, papeterii, butów, biżuterii! Tego wszystkiego na co poszła lwia część budżetu Nowożeńców, a czego często nie widać na polskich realizacjach! Zobaczcie, jaką ilość detali sfotografowano na tym ślubie! I czyż nie są one imponujące? Pomysłowe, urocze i warte inspiracji! Wybór kolorystyki jest naturalną konsekwencją miejsca w którym odbył się ślub i wesela. Drewno, natura, zieleń i piękne krajobrazy. Soczysta zieleń o wielu odcieniach pojawiła się na tym ślubie w ilości godnej ekologów! Ogrodowe kwiaty, rustykalne detale, fantastyczny plan stołów wypisany na szybie w starej ramie okiennej. Muszę zwrócić uwagę na florystykę! Bo to jest to, co uwielbiam! Floryści przygotowali kwiatowe zakątki, jak ja to nazywam. Skupiska kwiatów w różnych pojemnikach, które tworzą niepowtarzalny klimat ślubu. I tak mamy dzbanki wypełnione gipsówką i klatki z hortensjami. Uwielbiam różdżki z tasiemkami, którymi machają goście po uroczystości zaślubin 🙂 To doskonała alternatywa dla ryżu, który trzeba wybierać z włosów i połaci sukni, i który nie ładnie wygląda np.: rozrzucony w trawie. Całość GENIALNA!