Bo jak sama nazwa wskazuje – wesele – ma być wesołą okazją do zabawy! I tego nie można odmówić tej parze i ich gościom! I widać, że dobra zabawa, zaczęła się na długo przed rozpoczęciem wesela. Uwielbiam oglądać zdjęcia z angielskich i amerykańskich ślubów, gdzie Parze Młodej, towarzyszą ich druhny i drużbowie – zazwyczaj ich najlepsi przyjaciele. Widać radość wspólnych przygotowań. Często są to przygotowania nie tylko wielogodzinne, ale wielodniowe! Zazdroszczę im tej swobody i brania wszystkiego z nieco przymrużonym okiem. Myślę, że to zmienia się także w Polsce, że przestajemy traktować ślub i wesele bardzo poważnie, zwracając uwagę, co ludzie powiedzą. Zwracam uwagę na miseczkę pod obrączki (za chwilkę pokażę ich więcej) z przepięknym zdaniem – Zestarzej się przy mnie… Czy to nie piękne wyznanie miłości? 🙂
1/10 W stodole
Dzień bez wiejskiego ślubu, to dzień stracony 😉 Kocham takie śluby! A ten pokochałam od pierwszego zdjęcia, gdzie zestawiono fotografię Panny Młodej i jej Mamy sprzed kilkudziesięciu lat! Coś przeuroczego! Zresztą urocze elementy, czyhają na nas z każdego zdjęcia – krótka, koronkowa sukienka PM, proste kwiaty ozdobione rodzinną, pamiątkową biżuterią, koralikowa, vintage torebka, ogrodowe kwiaty w słoiczkach, ojciec PM w kaszkiecie, lizaki, Słodki Bufet zorganizowany na beczkach i deskach. I oczywiście tytułowa stodoła, w której odbyło się przyjęcie weselne. Mam niesamowitą słabość do takich miejsc. Wtajemniczeni wiedzą dlaczego 😉 A niewtajemniczeni dowiedzą się wkrótce!