To, co Tygrysy lubią najbardziej! Eklektyzm, lekkość i dopracowane detale. Bardzo mi się podoba łączenie stylów, ale trzeba mieć do tego duże wyczucie i umiejętność, proporcjonalnego łączenia elementów. Przykład? Zobaczcie ten ślub. Bardzo stylowa i wytworna stylizacja Panny Młodej mogłaby wskazywać, że ślub odbył się w eleganckiej sali z pełnymi przepychu aranżacjami florystycznymi, srebrami i kryształowymi świecznikami. A tu zonk! Stylizacja przyjęcia to nasze ulubione, ogrodowe aranżacje! Dalie, chryzantemy, hortensje, tulipany, peonie i kalina. Stara beczka na której stanął miętowy tort. Drewniana skrzyneczka z mchem na winietki i urocze, porcelanowe ptaszki zdobiące stoły. Pięknie wyglądają szklane, ogrodowe klosze, pod którymi umieszczono urocze kompozycje z mchu, wysuszonych porostów i ptaszków. I pokazywane przeze mnie wielokrotnie osłonki na wazony wykonane z kory brzozy.
Vintage, Vintage, Vintage!
Vinatge i prawdziwa podróż w czasie! Bajecznie prostymi i tanimi elementami została odtworzona atmosfera i klimat przyjęć z lat 60. i 70. XX wieku! Kreatywność na maksa! Dla osób kochający vintage, taka stylizacja i kolorystyka to spełnienie marzeń. Zobaczcie, jak pomysłowe są elementy wykorzystane przez Nowożeńców i dekoratorów – oryginalne, stare słoiki i szklane butelki. Szpulki, kolorowe nitki w słoiczkach, które są jednocześnie oznaczeniami stołów, z pewnością przykuły wzrok gości. Papierowe wachlarze ze zdjęciem Pary Młodej to niezbędny gadżet podczas letnich, upalnych ślubów! Zadbajcie o ten dodatek. Naprawdę, warto! Ujęły mnie drewniane skrzynki po Coca-Coli i innych napojach – tu wykorzystano je, jako osłonki do doniczek z których dosłownie wylewały się kwitnące kwiaty. Stare aparaty, przemiłe kąciki i mnóstwo uśmiechu! I love it!