Małżeństwo to wspólna podróż przez życie. Nie zawsze prosta i łatwa, ale najważniejsze, aby zawsze razem i z uśmiechem. Tytuł dzisiejszego wpisu nasunął mi się sam, kiedy oglądałam zdjęcia Nowożeńców zrobione na drodze. Lubię takie symboliczne zdjęcia, które po latach będą wywoływać wzruszenie i łzy. Piękny, ciepły ślub, z fantastycznymi dodatkami – kobiercem z płatków kwiatów, szklanymi latarenkami. Niezwykle miejsce wesela – stylizowana wiejska stodoła z drewnianym sklepieniem i ogromnymi oknami. Brakuje mi w Polsce, takich miejsc.
Nie ma cwaniak, nad…
Nad Warszawiaka! Ale, nie tylko nad Wisłą w naszej stolicy są cwaniaki 😉 Prezentowany ślub jest przeuroczy, pełen radości i niewymuszonej elegancji. Począwszy od Pana Młodego i drużbów w nieskazitelnych garniturach i trampkach (!), poprzez cudowne dekoracje kwiatowe z polnych roślin, aż do zjawiskowej Panny Młodej. Szczególnie zwracam Waszą uwagę na słodkie słoiczki z dżemikami, jako prezenciki dla gości, uroczą aranżację kącika z księgą gości i zdjęciami przodków Nowożeńców, oryginalny tort kwiatowo – babeczkowy z figurkami Pary Młodej. Fantastyczny klimat i niepowtarzalna atmosfera.