Obiecywałam Wam w zeszłym tygodniu niezwykły ślub, który odbył się w Polsce. Dziś dotrzymuję słowa i zapraszam na niezwykły, magiczny i przepiękny ślub Sandry i Justina, który odbył się w malowniczym ogrodzie Pałacu w Mierzęcinie. Ślub ze wszelkich miar zjawiskowy. Sandra i Justin postanowili pobrać się w Polsce (Pan Młody jest Amerykaninem, a para poznała się w Londynie). Wybrali przepiękne miejsce i cały rok, jak pisze Sandra poniżej modlili się o słoneczną pogodę. Ich ślub w plenerze oraz wesele były na świeżym powietrzu w niezwykle zaaranżowanej przestrzeni. Panna Młoda wyglądała nieziemsko – piękna suknia (Watters kupiona w USA) i kolczyki (BHLDN), przepiękna fryzura i makijaż. Piękność! Uroczo wyglądały również druhny w kremowych sukniach (ASOS) z bukiecikami z czosnku ozdobnego. Dekoracje miejsca zaślubin są jak na amerykańskich realizacjach Proste, nonszalanckie, wdzięczne. Jestem zauroczona tym ślubem i jego organizacją, tym bardziej, że Sandra nad wszystkim czuwała sama. Soczyste cytryny, różowe peonie, szare dodatki. Szyk, klasa, styl! Niewiarygodne, że to wszystko wydarzyło się w Polsce! Przyznam, że marzyłam o takim ślubie w naszym kraju! Zachęcam gorąco do przeczytania relacji Panny Młodej. Jest nie tylko ciekawa i wzruszająca, ale również bardzo pomocna dla przyszłych Par Młodych. Przyłączam się do rady Sandry, aby przygotować sobie listę priorytetów i w najważniejsze na liście punkty inwestować większą część budżetu. Chcecie przenieść się do magicznej krainy? Tak? To zapraszamy
* * *
Sandra – Postanowiliśmy, że zamiast poprawin zaprosimy wszystkich, aby przyjechali dzień przed uroczystością i zrobiliśmy wielkie BBQ (4 lipca – święto narodowe w USA, skąd pochodzi Justin). Po pierwsze chcieliśmy, aby się wszyscy przed ślubem poznali, pochodzimy z dwóch różnych zakątków świata, a poznaliśmy się w Londynie, większość naszych znajomych i rodziny nie miała okazji wcześniej się spotkać.
Modliliśmy się o słońce przez cały rok. Nie mieliśmy planu B. Ślub miął się odbyć w lesie pod drzewem, wieczorem o godzinie 18. Ceremonia była rodzinna, nie zdążyliśmy załatwić papierów na czas do ceremonii cywilnej, także ślubu udzielił nam mój Dziadek i Tata Justina, przez co ceremonia była niesamowicie wzruszająca. Moja przyjaciółka zaśpiewała naszą ukochaną piosenkę w wersji ballady z gitara w tle, Home Edward Sharpe and the Magnetic Zeroes, gdy mój Tata prowadził mnie po schodach w dół do drzewa, przy którym stał mój przyszły mąż.
Po ceremonii zorganizowaliśmy meksykańską godzinę koktajlowa (poznaliśmy się w barze z tequilą w Londynie), z przekąskami typu taco i quesadilla i koktajlami z tequilą, po czym usiedliśmy do czterodaniowej kolacji podanej z wybranymi przez nas winami.
Jesteśmy olbrzymimi smakoszami i win i dobrej kuchni. Nie zaprzeczam że dużym czynnikiem wyboru Pałacu w Mierzęcinie był jego szef kuchni.
Tańczyliśmy na świeżym powietrzu do 6 rano, podczas kolacji i pierwszych podrygów grała dla nas świetna szczecińska, jazzowa kapela Solid Blue. Później natomiast bawił gości nasz dobry znajomy James Holmes, który jest znanym londyńskim DJ’em.
Rozpiszcie sobie listę priorytetów. Co jest dla was najważniejsze? Fotograf, sukienka czy może jedzenie? I w to co jest najwyżej na liście powinniście zainwestować pieniądze. U nas najważniejszy był fotograf i nieważne było, że nie mieszka w Polsce, czy że musieliśmy się do niego dostosować z datą. Wiedziałam, że Ed musi być z nami w tak ważnym dla nas dniu. Zaoszczędziliśmy natomiast na torcie, którego nie było. Nie mieliśmy również kamerzysty.
W drugą rzecz w która po swoim doświadczeniu naprawdę bym zainwestowała jest wedding planner. Ja postanowiłam wszystko zorganizować sama i przez to miałam niesamowicie stresujący rok Jest wiele rzeczy na które ciężko jest zwrócić uwagę, gdy organizuje się tak wielkie przyjęcie samemu, jak dokładne sprawdzanie kontraktów, szukanie odpowiedniego nagłośnienia, czy oświetlenia. Jeżeli was stać – całym sercem polecam wynająć kogoś, kto wam bardzo życie przed ślubem ułatwi.
Zaplanuj swój ślub myśląc TYLKO o sobie i o swoim partnerze. Zróbcie to tak, jak sobie sami wymarzyliście, a nie jak wymarzyli to wam rodzice, czy przyjaciele.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Sandra i Justin
DATA ŚLUBU: 5 lipca 2014
ŚLUB I WESELE: PAŁAC W MIERZĘCINIE
SUKNIA: Kerry by Watters
KOLCZYKI: BHLDN
FRYZURA: MARCIN RUDIUK
MAKE UP: Sylwia Kochelska- Pęciak
SUKNIE DRUHEN: ASOS
FLORYSTYKA: Joanna Sobierajska Chełmnik wraz z zespołem dekoratorów firmy Pan Niebieski
GARNITUR: DOLCE&GABBANA
MUZYKA: James Holmes
FOTOGRAFIA: ED PEERS
* * *