Nie wiem jak u Was, ale u mnie zaczyna brakować skali na termometrze. Jest bardzo, bardzo gorąco. Myślę, że na taki dzień, będzie idealny do pokazania amerykańskiego ślub z Palm Beach. Piękny, letni, bardzo kameralny, a do tego nad brzegiem morza! Prawda, że cudowny? Czujecie tą orzeźwiającą morską bryzę przynoszącą ukojenie? Można się rozmarzyć… Zobaczcie, jakie podarunki przygotowano dla gości – wachlarze (to oczywiste) i… pędzle! Podejrzewam, że chodzi o to, aby goście mieli czym strząsać z siebie piasek 😉 Słoneczne kolory turkus i soczysta morela idealnie pasują do tego ślubu. Zwróćcie też uwagę na przeuroczą Małą Druhenkę w rozkosznych japoneczkach.
Havanna
Od kilku dni mamy w Polsce kubańskie temperatury, dlatego dzisiejszy ślub idealnie wpisuje się w otaczającą nas aurę. Przepiękna kolorystyka ślubu, idealne dodatki i ten krajobraz wokół… Plaża, ocean, palmy. Cudo! Zwracam Waszą uwagę na jakie obuwie Młoda Para zamieniła oficjalne szpilki i buty 😉 Piękne połączenie kolorów – brąz, turkus, kawowy i zielony. Słoneczny, radosny, gorący ślub. Chciałabym na nim być!