A dziś, nie do końca zagraniczny ślub, ponieważ Panna Młoda jest naszą rodaczką o imieniu Małgosia. Stylowy ślub zgrabnie łączący nowoczesność wielkiego miasta i tradycję retro klimatów. Uwielbiam taki eklektyzm we wszelkiej formie – czy to w stylizacjach ślubnych, dekoracjach oraz sesjach zdjęciowych. Umiejętne, a nade wszystko rozsądne dawkowanie takich elementów decyduje o końcowym efekcie. Tu także znajdziemy takie połączenia. Stylowa sesja w mieście, ale wybrano secesyjne uliczki z latarniami i ławeczkami z żeliwa.