Dla tych bardziej (ale też i tych umiarkowanie) zdolnych manualnie, na początek piękny ślub znad jeziora z mnóstwem uroczych, wykonanych samodzielnie dodatków i detali. Pudrowa kolorystyka ubrań druhen, Pana Młodego i drużbów świetnie wpisała się w naturalny pejzaż i miejsce w którym odbył się ślub i przyjęcie. Ale wcale nie było nudno i niekolorowo! Co to, to nie! Zobaczcie, ile fantastycznych akcentów kolorystycznych pojawiło się na tym ślubie. Jutowe wstążki przy bukiecie (kwiaty oczywiście ogrodowe), słoiczki, kanki i konewki ustawione na stołach z kwiatami i… korkami po winie, szklane butelki po Coca – Coli w których zatknięto etykiety z nazwami słodkości. Ale najbardziej urocze są winietki! Każda ręcznie przyozdobiona retro gadżetem! Kapslem, drewnianym klockiem od Scrabble, małymi guziczkami, kluczykami i innymi drobiazgami. Prawda, że śliczne?