Niech Was nie zwiodą kolory przewodnie tego ślubu – błękit i żółty. To nie jest stylizacja rustykalna, ani nonszalancka. To pełna elegancji i miejskiego szyku aranżacja. Wybrany odcień błękitu jest delikatny, chłodny, szalenie stylowy. Idealnie komponuje się z żółtymi kwiatami (chryzantemy!!!). Panna Młoda w białej sukni i z białym bukietem wygląda na tym tle olśniewająco! Klasycznie, wytwornie i glamour. Na uwagę zasługuje także stylizacja stołów. Błękitne obrusy, żółte poduszki na krzesłach oraz kwiaty, białe wazony oraz niespodziewany dodatek czarnego koloru! Czerń zaostrzyła delikatne kompozycje, nadając im jeszcze bardziej szykowny charakter. Podoba mi się, że planując kolorystykę ślubu, Nowożeńcy nie trzymali się kurczowo przez cały czas palety, tylko zdecydowali się na takie właśnie akcenty. I jest jeszcze jeden akcent. Czerwony. Widzicie go? 😉