Znowu będę się powtarzać, ale jak wiecie uwielbiam wesela na świeżym powietrzu. Sala, choćby była najpiękniejsza, z klimatyzacją nie jest w stanie wg mnie konkurować z przyjęciem pod gołym niebem. Ach, gdyby tylko pogoda w Polsce była bardziej przewidywalna i rosły palmy 🙂 Zobaczcie na ten ślub – stoły rozstawione pod palmami nad basenem. Zwróćcie uwagę, że pudełeczka z podziękowaniami dla gości, zostały przygotowane w najmodniejszych kolorach, które pokazywałam Wam w dziale ŁĄCZYMY KOLORY! Przyjęcia organizowane w ogrodach są najpiękniejsze po zmroku, kiedy setki świec, lampek, lampionów (także solarnych) rozświetlają otoczenie. Przypominam, że należy wówczas zadbać o antykomarowe świece, aby goście nie spędzili wieczoru na odganianiu się od tych złośliwych owadów 😉
6/9 Mini i maxi
Od jakiegoś czasu staram się przemycać ideę dwóch sukni ślubnych. Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo ekstrawaganckie rozwiązanie i wiele z Was zaraz podniesie argumenty, niepotrzebnego wydatku, ale ja nadal będę od czasu do czasu pokazywać Wam przykłady takich rozwiązań. Czy jest ono dużo kosztowniejsze od jednej sukni? To oczywiście zależy tylko i wyłącznie od cen kreacji, które wybierzecie. Znając ceny w polskich salonach, z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że można znaleźć bez większego problemu sukienki, których ceny są bardzo przystępne. Wiele osób zapyta, ale po co robić takie zamieszanie i kupować dwie suknie? Już odpowiadam – wiele z pięknych, zjawiskowych i designerskich sukni jest jednocześnie dość niewygodnych, nieporęcznych i całonocna zabawa w takiej kreacji może być katorgą, a nie przyjemnością. Dlatego wiele PM (szczególnie w USA) na wesele zakłada inną, lżejszą i wygodniejszą suknię. Przykład takiej przebieranki, mam dla Was na tym urokliwym ślubie. Do kościoła PM wybrała zmysłową, długą suknię z trenem i długi welon. Podczas wesela jednak, zamieniła ją na seksowną mini ozdobioną piórami.
zdjęcia: ROBERT WAGNER
4/8 Pod niebem Toskanii
Wracam znowu z tematem sesji poślubnych w pięknych, romantycznych miejscach zagranicą. Nie znaczy to wcale, że uważam, że w Polsce nie ma wyjątkowych miejsc! Nic z tych rzeczy! Ale myślę, że warto czasami połączyć podróż poślubną z sesją zdjęciową i mieć niezapomnianą pamiątkę z miesiąca miodowego. Wiele z polskich par, decyduje się na takie rozwiązanie. Pokazywałam Wam piękne polskie pary, które swoje sesje zdjęciowe (lub całe śluby) organizowały poza Polską. Przypomnijcie sobie zjawiskowy ślub w obiektywie Moniki i Konrada Wasylewskich (zobacz TU) lub poślubną sesję autorstwa Snap Studio (zobacz TU).