I to święta prawda! All you need is love – kiedy jest miłość, wszystko wydaje się prostsze. Banał? Banał! Wyświechtane słowa? TAK! Ale to prawda! A ten ślub inspirowany muzyką The Beatles jest niesamowity. Fantastyczne kolory – żółty, turkusowy, czerwony, niebieski. Mocne, wyraziste akcenty – czerwone serca, okładki płyt czwórki z Liverpoolu, żółte kwiaty i druhenki w lazurowych sukniach z fantastycznymi kartkami na których napisano Here Comes Bride 😉 Urocze, prawda? Niesamowity luz, radość i szczęście bijące i z Nowożeńców i z gości! Muzyczne akcenty świetnie podkreśliły nonszalancki charakter przyjęcia weselnego i swobodę lat 60. i 70. XX wieku. A zobaczcie, co goście dostali w prezencie! I to każdy jest imienny! Ciekawe, na czym odtworzyli te taśmy magnetofonowe. CUDNE!
1/8 Jak corrida!
Przez ten ciepły listopad, nie mogę przejść do zimnych, zimowych stylizacji, tylko nieustająco znajduję piękne, słoneczne i bardzo kolorowe jesienne śluby. Dziś nie będzie inaczej. Czerwień i to w bardzo ostrym wydaniu! Mocna, głęboka w odcieniu wina! Doskonale dobrana do pory roku i karnacji Narzeczonych. My, Słowianki niestety, ale mamy dość bladą karnację i mocne, wyraziste kolory w stylizacji często przytłaczają nas. Dlatego lepiej uważać z takimi kolorami. Sugeruję, aby wybierać bardziej pastelowe palety, ale z akcentami ostrych kolorów. To zdecydowanie je ożywi i nada indywidualny charakter. Szalenie podoba mi się figurka na torcie symbolizująca Nowożeńców 😉 Widać, że bardzo kochają psy!
zdjęcia: GEOFF WHITE
1/8 Jedna miłość – dwie kultury
Miłość nie zna granic, koloru skóry, rasy czy wyznania! To jest właśnie magia i potęga miłości! Zakochujemy się czasem wbrew wszelkim regułom i zdrowemu rozsądkowi. Jak mawia moja znajoma – taka karma. Każda miłość ma swoją historię. Każda miłość ma swoje przeznaczenie. Każda miłość, która zdarza nam się w życiu jest ważna. Nawet jeśli jest bolesna. Uwielbiam multikulturowe śluby! Lubię zderzenie tradycji, obrzędów i obyczajów. Lubię, kiedy przenikają się różne wierzenia, które w gruncie rzeczy i tak prowadzą do jednego. Do tego, o czym mówili już starożytni Amor omnia vincit – Miłość wszystko zwycięża.