1/10 My dear deer ;-)
Przyznaję, że w Polsce hasło jeleń, ma dość jednoznaczne i wcale nie pozytywne skojarzenia 😉 Mamy w końcu sławne jelenie na rykowisku – zmorę każdego salonu w czasach PRL, a na mężczyznę, którego partnerka ma problemy z dochowaniem wierności mówimy nie inaczej, jak jeleń 😉 Jednak ja jestem niezrażona i zauroczona jeleniami oraz boho stylizacją pokazuję Wam piękną sesję z motywem jelenia oraz innego zwierza leśnego. Jak wiadomo mam ogromną słabość do stylizacji boho. Nieco potarganych, pozornie niedbałych, wykorzystujących nierzadko zaskakujące przedmioty. Nie inaczej jest na tej realizacji. Drewniane misy i świeczniki, obrusy w tzw.: printy, które są obecnie bardzo modne, jelenie poroże, nawet na zaproszeniach jest motyw rogów i struktura drewna. Zwracam uwagę na drewniane plastry z których zmontowano paterę do babeczek i uroczą wyszywankę z zabawną grą słów. Muszę również wspomnieć o stylizacji obojga Nowożeńców. Ona w romantycznej, bardzo boho sukni, z rozpuszczonymi włosami, obowiązkowym wianku na głowie i ciepłej etolce. On w garniturze o kolorze orzecha, z zawadiackim kapeluszem i zadziornych szelkach. LUBIĘ TO!