Dla takich ślubów warto prowadzić bloga ślubnego 🙂 Urzekający, niezwykły, niezapomniany. Jeden z najpiękniejszych ślubów, które widziałam w ciągu kilku lat pracy w branży ślubnej. Motywem przewodnim był cyrk! Mam od pewnego czasu niesamowitą słabość do cyrkowych stylizacji, ale ta całkowicie mnie rozłożyła na łopatki! Przede wszystkim dlatego, że ślub i wesele odbyły się w prawdziwym, gigantycznym namiocie cyrkowym! Niezwykły widok! Zadbano również o wiele dekoracji i akcentów cyrkowych, które nadały całość teatralny i widowiskowy look. Kolorem przewodnim była czerwień do której dodano inne, mocne, wyraziste kolory – czerń, intensywną zieleń i turkus pawich piór oraz głęboki seledyn dodatków stylizacji PM oraz sukienek druhen. Niezwykła była wspomniana stylizacja Panny Młodej – nowoczesna, ostra, elegancka. Woalka z gigantycznym pierzastym stroikiem i absolutnie zjawiskowe buciki 🙂 Kwiaty to przede wszystkim karminowe i krwiste dalie, które stanowiły trzon kompozycji florystycznych. Dodano do nich pióra, róże oraz złote dodatki. Całość niesamowita!!! WOW!!!
6/6 Co fotografowie robią na swoim ślubie? :-) Kasia i Jacek Siwko
Czy fotograf ślubny na swoim ślubie rozstaje się z aparatem? 🙂 Jak wiadomo odpowiedź brzmi NIE! Pokazywałam Wam już wiele ślubów fotografów, którzy nie potrafili się powstrzymać przed cykaniem zdjęć. Mania fotografowania nie ominęła również JACKA SIWKO, który w dniu swojego ślubu również chwycił za aparat i uwiecznił fantastyczne dekoracje, papeterię i aranżacje przygotowane przez swoją przyszłą żonę Kasię. Ślub Kasi i Jacka odbył się w DWORZE KALISZKI, a Para Młoda zdecydowała się na proste i urokliwe dekoracje kwiatowe oraz poligraficzne. Jak powszechnie wiadomo jestem maniaczką detali i uważam ignorowanie ich na liście obiektów do sfotografowania za niewybaczalny błąd. Detale tworzą klimat i charakter, co każdy fotograf ślubny wiedzieć musi! I dlatego wielkie brawa dla Jacka, za dbałość o detale!
Jacek Siwko – Zdjęcia zrobiłem rano, zanim zaczęło się całe zamieszanie związane z naszym plenerowym ślubem.W tym dniu była to jedyna chwila, w której mogłem zrobić zdjęcia co jest dla mnie niezwykłym doświadczeniem, ponieważ zazwyczaj nie rozstaję się z aparatem, zresztą Kasia – moja żona również 🙂 Dekoracje sali przygotowała Kasia, łącznie z kwiatami. Wszystko według naszego pomysłu. Nie chcieliśmy przesadnych ozdób, ponieważ Dwór Kaliszki sam w sobie jest przesłodki, dlatego przesadne dekoracje mogłyby zburzyć klimat dworu. Ceremonia odbyła się w altanie ogrodu przylegającego do posiadłości, choć do końca nie było pewne czy trio smyczkowe uświetni naszą uroczystość na zewnątrz ze względu na chłód panujący w tym dniu. My nie czuliśmy zimna bo buzowały w nas emocje, na szczęście udało nam się namówić muzyków i całość wypadła tak jak to sobie wymarzyliśmy.