Biało u Was, za oknami? U mnie biało, a telewizor właśnie zapowiedział, że będzie jeszcze bardziej… Hmmmm… To co? Wybieramy się chyba nad spokojny ocean? Zabieram Was na piękny ślub! Będzie delikatnie, swobodnie, nieco różowo, ale bardzo stylowo. Wyjazdowy ślub ma tę niezaprzeczalną zaletę, że poza samą uroczystością i przyjęciem, jest kilka dni na zaaklimatyzowanie się i przygotowania. Panowie, jak zobaczycie na zdjęciach z przyjemnością odwiedzali pole golfowe, w czasie, gdy Panie piękniały i pachniały w SPA. Niesamowicie podoba mi się kolorystyka – różowe róże i storczyki (rękojeść bukietu wykończona taśmą z kryształkami), czarne pasy przy sukniach druhen (kolor sukienek druhen – zjawiskowy, brudny róż). Niesamowita kaplica, w której odbył się ślub. Bardziej przypomina, starą oranżerię w angielskim domu, niż tradycyjną kaplicę. Świetna zabawa, bryza od oceanu i zakochani Nowożeńcy. Czego chcieć więcej?