Jak wiadomo jestem fanką wszelkich, samodzielnie wykonanych dekoracji oraz pełnego recyclingu i przywracaniu przedmiotom ich dawnego blasku, albo wręcz odkrywanie zupełnie nowych funkcji dla przedmiotów użytkowych. Dlatego nie mogłam Wam nie pokazać tego ślubu! Stara, zardzewiała taczka w której przygotowano przepiękną kwiatową kompozycję, stare tablice szkolne na których można umieścić różne przydatne dla gości informacje (np.: menu lub rozpiskę czasową dla imprezy), butelki i słoiki wypełnione kwiatami i rozwieszone na gałęziach okolicznych drzew. Kocham takie projekty! Zachwyca mnie ich prostota, nonszalancja i urok.