Powracamy dziś kolorystycznie do wczorajszego, pięknego, polskiego ślubu Pauliny i Piotra (dla przypomnienia część 1, część 2). Podobały Wam się kolory, które zastosowali? Nam bardzo! Dlatego dziś jeszcze jeden ślub z intensywnymi różami i fioletami plus chłodny i odświeżający błękit. Mam nadzieję, że ten uroczy ślub zainspiruje Was do wyboru ognistych kolorów oraz wykonania prostych, ale efektownych dekoracji. Bukiet z czerwonych róż, dużych, amarantowych goździków i mniejszych o intensywnym fioletowym odcieniu. Goździki są zdecydowanie niedoceniane w Polsce i ciągle pokutuje ich PRL – owska niesława! A one, podobnie, jak lansowane przeze mnie dalie są bardzo wdzięcznymi i pięknymi kwiatami, dostępnymi w szerokiej gamie barw. Papierowe parasolki i lampiony są tak urocze! I niezbędne na każdym ślubie, który odbywa się w lecie. Pomyślcie o swoich gościach, którzy niekoniecznie chcą się w swoich eleganckich garsonkach i garniturach piec na słońcu 😉 Parasolki i wachlarze będą z pewnością przyjęte z dużą wdzięcznością. Ale przede wszystkim zwracam uwagę na kolorystykę i aranżację Słodkiego Bufetu. Zadbano, aby słodkości były w kolorystyce obowiązującej na całym ślubie – znajdziecie tu czerwone, różowe, niebieski i białe słodkości, które pysznie wyglądały w szklanych pojemnikach. Kolorowe etykiety z informacjami, co się w nich znajduje są równie słodkie, co zawartość 🙂 Uwielbiam!