3/7 Wielka Księga Bukietów 8

by piątek, 25 października, 2013



W dzisiejszym odcinku naszego cyklu znowu jesienne urokliwe kwiaty! A to dlatego, że pogoda nas naprawdę rozpieszcza! I tak słonecznej końcówki października nie pamiętam. Kwiatów w ogrodach już prawie nie ma. Ale pojawiają się, jak zawsze przed 1 listopada przepiękne chryzantemy w donicach. Ten kwiat w Polsce kojarzy się głównie ze świętem Wszystkich Świętych, ale można z powodzeniem wykorzystać je do dekoracji i aranżacji ślubnych. Poza tym dwa inne sztandarowe kwiaty jesienne zasługują na uwagę – dalia oraz astry. Wszystkie te trzy kwiaty dostępne są w ogromnej gamie kolorów oraz wielu rozmiarach. Warto o nich pomyśleć na jesienne śluby. A co poza tym? Zobaczcie poniżej.

REKLAMA

* * *

71.

Lubię monokolorystyczne bukiety, ale z różnych gatunków kwiatów. Świetny przykład bukietu idealnego na ślub w stylu marynistycznym – czerwone kwiaty, wstążka w marynarskim granacie i bieli (czy coś Wam to przypomina? Jeśli nie, to sprawdźcie TU). Róże, jaskry (zwane również japońskimi różami), anemony – bardzo energetyczny bukiet.

72.

Wspomniane we wpisie dalie i chryzantemy! Jak bardzo różnią się od znanych powszechnie ciemnych odmian tych kwiatów! Morelowo-pomarańczowa dalia, fioletowa chryzantema, a jako kolor uzupełniający biel w postaci peonii, goździków i driakiew, czyli scabioza.

73.

74.

Kolejny kwiat, który można jesienią wykorzystać w bukietach, a który jest praktycznie nieużywany w Polsce we florystyce. Chociaż kwiat jest jak najbardziej popularny w polskich ogrodach – powojnik, czyli klematis. To te ogromne, fioletowe kwiaty, które wybijają się na pierwszy plan w bukiecie. Połączono je z różami, eustomą i… pędami jeży. Jest to bardziej letni, niż jesienny bukiet, ale warto zapamiętać z niego klematisy.

75.

76.

77.

78.

79.

80.

zdjęcia: PINTREST

1/7 We włoskim stylu

by piątek, 25 października, 2013



Włochy są bardzo często wybieranym miejscem na ślub przez Brytyjczyków i Amerykanów. Nic dziwnego, piękny kraj, wspaniała architektura, świetne jedzenie i niezapomniane widoki oliwnych gajów, brzegów dwóch mórz. Nasi dzisiejsi bohaterowie wybrali północne Włochy na miejsce swoich zaślubin i wesela w najpiękniejszej porze roku – wiośnie. Dwie uroczystości zaślubin – oficjalna i formalna w urzędzie (zresztą przepięknym budynku) i druga w plenerze, na pięknym tarasie widokowym. Która uroczystość bardziej mi się podoba? 🙂 Pytanie retoryczne! Oczywiście ta w plenerze! Piękny krajobraz, ciepły wiatr znad morza, zgromadzeni dookoła goście. Przepiękne miejsce, aby powiedzieć sobie tak. Zauważcie, że jedynym kolorem w aranżacji ślubu były suknie druhen w trzech odcieniach fioletu. Panna Młoda postawiła na klasyczną złamaną biel. Jej stylizacja doskonale komponowała się z wiekową architekturą i naturalnymi kolorami krajobrazu. Przyjęcie w stylu garden party, to coś co lubimy bardzo! Każde nakrycie zostało ozdobione kilkoma gałązkami lawendy i rozmarynu, a na gości czekał różowy lizak 😉 Pięknie i z klasą. Nie ma co prawda rozbudowanej scenografii weselnej, którą bardzo lubię, ale przy takich krajobrazach i miejscu w którym odbywało się przyjęcie weselne, zbrodnią byłoby ich zasłanianie przez detale.

REKLAMA

zdjęcia: PAYTON GRAHAM
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0