4/7 {HOT SEXY BEST} Joanna Jaskólska I

by piątek, 3 października, 2014



Magiczna data – 21 czerwca. Najkrótsza noc w roku. Noc Miłości. Chciałam pokazać Wam jeden z najpiękniejszych i… magicznych ślubów prezentowanych na blogu w tym roku. Magda i Piotr hołdując tradycji Nocy Kupały postawili na romantyczny, sielski, przesiąknięty miłosną aurą czerwcowej nocy aranż swojego ślubu i wesela. Dla mnie to absolutnie ZJAWISKOWA realizacja! Począwszy od cudnej Pary – urokliwej, stylowej, naturalnej, przez dekoracje, kwiaty, zioła, krzaczki poziomek w dekoracjach, aż po piękne, świetliste, amerykańskie zdjęcia debiutującej na blogu JOANNY JASKÓLSKIEJ. Zachwyca mnie wszystko! Oglądałam ten reportaż po raz kolejny i po raz kolejny znajduję w nim coś zaskakującego, ślicznego i ujmującego! Śliczna Magda w koronkowej sukience do połowy łydki z wiankiem na głowie wyglądała cudnie! Piotr pod muchą w kolorach ślubu prezentował się równie stylowo! Oboje razem – MILION DOLARÓW! Ich wspólne zdjęcia portretowe to najlepszy wzór amerykańskiej szkoły fotografowania ślubnego – piękni, zrelaksowani, gotowi do złożenia sobie najważniejszej przysięgi w życiu! Brakuje mi takich zdjęć w polskich reportażach. Fotografce wystarczyło kilka minut, aby stworzyć niezapomniane portrety, które są jednym z najjaśniejszych punktów całej realizacji. Błękitny VW ogórek pasował do tej konwencji idealnie! Do tego niezliczona ilość rustykalnych elementów – pobielone skrzynki, stara walizka, wstążki, słoiczki z kwiatuszkami, plastry drewna, świeczki w ozdobnych kokilkach. Szał! Magda i Piotr przez cały rok zbierali butelki, walizki, ramki, zbijali skrzynki, robili bieżniki i serwetki na stół, dzień wcześniej rozwieszali wstążki i stroili całą salę. Nawet takie detale, jak apteczne butelki z kwiatami na parapecie nie umknęły oku Joanny 😉 Genialna i wzorcowa dbałość o detale! Pracownia La Vida stworzyła przepiękne kompozycje kwiatowe, które dopełniły starannie zaplanowane i wykonane przez Parę Młodą dekoracje. Słodki Kącik z domowymi wypiekami i lemoniada w retro butelkach 🙂 Mogłabym tak bez końca! I stół z owocami! I tort! Lekki, świeży, nonszalancki ślub! Zachwycające zdjęcia Joasi koniecznie zobaczcie również w części 2 oraz w części 3, gdzie jest piękna sesja plenerowa. Linki do kolejnych części znajdziecie poniżej. A teraz zapraszam już na magiczny ślub w magiczny dzień 🙂

* * *

PALETA KOLORÓW

ciemny róż beż błękit chiffon lawenda

NOWOŻEŃCY: Magda i Piotr

DATA ŚLUBU: 21 czerwca 2014

ŚLUB: Turów / k. Wrocławia

WESELE: Zajazd Wiejski / Ozorzyce k. Wrocławia

FLORYSTYKA I DEKORACJE: LA VIDA

FOTOGRAFIA: JOANNA JASKÓLSKA

* * *

ZOBACZ CZĘŚĆ 2

ZOBACZ CZĘŚĆ 3

REKLAMA

zdjęcia: JOANNA JASKÓLSKA
Tagi: No tags Kategoria: {HOT SEXY BEST} 0

3/7 Niezastąpiony SteaMaster

by piątek, 3 października, 2014



Naszego różowego pomocnika STEAMASTER prezentowałam Wam jakiś czas temu (zobaczcie TU). Dziś chciałam Wam pokazać jego praktyczne zastosowanie :-). Steamer towarzyszy nam na wszystkich sesjach zdjęciowych do magazynu. Urządzenie jest lekkie, ma kółka dzięki czemu jest wygodny i łatwo nim manewrować oraz wysoki stojak do wieszania ubrań lub innych tkanin. Dla nas jest niezastąpiony do prasowania sukienek, ale o tym będzie kolejny post, ponieważ warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy w trakcie prasowania sukni ślubnych i dlatego poświęcimy temu osobny wpis. Dziś pokażemy Wam, jak używamy steamera do prasowania obrusów oraz innych tkanin. Wystarczy tylko źródło prądu oraz woda destylowana. Urządzenie nagrzewa się i jest gotowe do pracy w rekordowym tempie, bo w ciągu 90 sekund! Jest poręczne, można bez problemu prasować nim pionowe powierzchnie! Uprasowanie obrusa, który już leży na stole, to dla parowacza kilka minut pracy! SteaMaster dzięki czterostopniowej skali temperatury pary nadaje się do prasowania tkanin naturalnych typu bawełna i len, ale również do delikatnych tiuli czy sztucznych materiałów typu satyna. Przyznam – nienawidziłam prasowania 🙂 Była to dla mnie trauma, kiedy musiałam zastanawiać się, jak uprasować delikatne, zdobione suknie czy obrusy, czy zasłony. A prasowanie tkanin na sesjach tradycyjnym żelazkiem było czasochłonne i często nie przynosiło zadowalających efektów. Choć brzmi to jak slogan reklamowy, to nie wyobrażam sobie dziś już pracy bez tego urządzenia 🙂 Warto wpisać go na ślubną listę prezentów 🙂 Nasz różowy pomocnik oraz wiele innych, znajdziecie na stronie WWW.PRASOWACZPAROWY.PL

ps. Na zdjęciach śliczna Agatka z pracowni FABRYKA PASJI w trakcie prasownia obrusa na sesji zdjęciowej Peach and Pear 🙂

REKLAMA

 

zdjęcia: MAGDALENA PIECHOTA PHOTOGRAPHY