Chociaż w aranżacjach przestrzeni i wystroju wnętrz uwielbiam przepych, bogactwo form i struktur, to w stylizacjach cenię sobie najbardziej prostotę i wyrazistość. Panna Młoda, którą zobaczycie na tym ślubie jest po prostu obłędna! Oczywiście na mojej skali 😉 Uwielbiam takie stylizacje! Wyraziste, podkreślające całość jednym detalem, pozornie proste, a jednak niesamowicie wyrafinowane. Przyznajcie same, czy można oderwać od niej oczy? Od jej fryzury, oczu, brwi, a nade wszystko ust? Przepiękna! Czerwone usta nie bez powodu stały się tytułem tego postu, bo to jedyny mocny akcent kolorystyczny, który przewija się przez wszystkie zdjęcia i jest swoistym motywem przewodnim na tle wszystkich innych kolorów. Prosta suknia z zabudowanym gorsetem i rękawkami tylko potęguje całą stylizację. Dla mnie to fenomenalnie! Warto przyjrzeć się sukienkom druhen – w kolorze pudrowego, jasnego różu stanowiły ciekawą kontrę do czerwieni ust PM. A do tego duże naszyjniki z pereł. Rewelacja! Jeśli macie to szczęście i Wasz ślub odbędzie się w plenerze, tak jak ten, to warto wysłać zawiadomienia ślubne dla znajomych i dalszych członków rodziny, którzy nie zostali zaproszeni na ślub. Dlaczego? Dlatego, że ślubny plenerowe są zazwyczaj w tym samym miejscu, co wesele. Dużą niezręcznością byłoby zatem zapraszanie pewnej części gości tylko na ślub, tak jak to się często dzieje w przypadku zawarcia małżeństwa w USC lub kościele. A zawiadomienie będzie miłym gestem. Bardzo proste i skromne dekoracje na stołach stanowiły świetne uzupełnienie dla wyrazistej stylizacji Pary Młodej. Ogromna klasa, wyważenie proporcji detali i kolorów. I te usta! LOVE!