Naszego różowego pomocnika STEAMASTER prezentowałam Wam jakiś czas temu (zobaczcie TU). Dziś chciałam Wam pokazać jego praktyczne zastosowanie :-). Steamer towarzyszy nam na wszystkich sesjach zdjęciowych do magazynu. Urządzenie jest lekkie, ma kółka dzięki czemu jest wygodny i łatwo nim manewrować oraz wysoki stojak do wieszania ubrań lub innych tkanin. Dla nas jest niezastąpiony do prasowania sukienek, ale o tym będzie kolejny post, ponieważ warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy w trakcie prasowania sukni ślubnych i dlatego poświęcimy temu osobny wpis. Dziś pokażemy Wam, jak używamy steamera do prasowania obrusów oraz innych tkanin. Wystarczy tylko źródło prądu oraz woda destylowana. Urządzenie nagrzewa się i jest gotowe do pracy w rekordowym tempie, bo w ciągu 90 sekund! Jest poręczne, można bez problemu prasować nim pionowe powierzchnie! Uprasowanie obrusa, który już leży na stole, to dla parowacza kilka minut pracy! SteaMaster dzięki czterostopniowej skali temperatury pary nadaje się do prasowania tkanin naturalnych typu bawełna i len, ale również do delikatnych tiuli czy sztucznych materiałów typu satyna. Przyznam – nienawidziłam prasowania 🙂 Była to dla mnie trauma, kiedy musiałam zastanawiać się, jak uprasować delikatne, zdobione suknie czy obrusy, czy zasłony. A prasowanie tkanin na sesjach tradycyjnym żelazkiem było czasochłonne i często nie przynosiło zadowalających efektów. Choć brzmi to jak slogan reklamowy, to nie wyobrażam sobie dziś już pracy bez tego urządzenia 🙂 Warto wpisać go na ślubną listę prezentów 🙂 Nasz różowy pomocnik oraz wiele innych, znajdziecie na stronie WWW.PRASOWACZPAROWY.PL
ps. Na zdjęciach śliczna Agatka z pracowni FABRYKA PASJI w trakcie prasownia obrusa na sesji zdjęciowej Peach and Pear 🙂