Wg mnie odpowiedź na to pytanie jest tylko jedna – TAK! Nie wyobrażam sobie, aby na stole weselnym nie było winietek (nawet na kameralnym weselu na 30 osób), czy kart menu. Ktoś może powiedzieć, że to zbędny wydatek i fanaberia. Nie zgodzę się z tym. Winietki pomagają rozsądnie rozsadzić gości i uniknąć kłopotliwych sytuacji. Do dziś pamiętam opowiadania znajomych, którzy w latach 90. i na początku XX wieku bywali na weselach, gdzie ilość osób oscylowała w granicach 200 i gdzie nie było winietek. Opowiadane historie przypominały raczej dantejskie sceny z PRL-owskich kolejek, niż eleganckie wesela. Właśnie po to, aby uniknąć chaosu, warto zadbać o winietki. Zgadzam się, że trzeba poświęcić nieco czasu, aby rozsądnie rozplanować rozsadzenie gości, ale warto. Drugim elementem papeterii ślubnej, który wg mnie powinien być na stole są karty menu z rozpisanym godzinowym serwisem dań. Wielokrotnie pisałyśmy na blogu, po co to się robi, ale przypomnę 🙂 Żołądki gości mają określoną pojemność i jeśli goście wiedzą o której będą podawane ciepłe dania, to nie najedzą się do syta przystawkami. Drugą kwestią są coraz popularniejsze dania dla wegetarian i wegan. Osób nie jedzących mięsa czy produktów odzwierzęcych jest naprawdę sporo i warto dowiedzieć się przed planowaniem menu weselnego, czy wśród Waszych gości są takie osoby. W USA to standard, że do zaproszeń są dołączane karty RSVP, gdzie poza prośbą o przybycie jest również adnotacja o preferencjach kulinarnych – dla wegetarian, wegan, ale także alergików. Poniżej znajdziecie fantastyczne propozycje winietek i kart menu.