Witajcie raz jeszcze w Nowym Roku! Wracamy z codziennymi postami o pięknych ślubach, zjawiskowych sesjach i niezwykłych dekoracjach! Zaczynamy dziś od niesamowitego, kreatywnego, szalonego ślubu w stylu edwardiańskim! Będzie magicznie, vintage, jak na obrazach dawnych mistrzów. Mam ogromną słabość do takich ślubów. Tchną one oryginalnością, niesamowitymi pomysłami i przepiękną realizacją zaplanowanych działań! I po raz kolejny potwierdzi się nasza teoria, że piękny i niezapomniany ślub nie ma nic wspólnego z posiadanym budżetem. Ślub bardzo widowiskowy i teatralny, konsekwentnie utrzymany w zaplanowanej stylistyce. Para Młoda w fantastycznej stylizacji z epoki! Pióra, koronki, szapoklak – zjawiskowe detale, które uzupełnione zostały fryzura, makijażem, a w przypadku Pana Młodego zarostem 🙂 Zwracam uwagę na papeterię – piękna, graficzna i wykończona starymi, używanymi znaczkami. Ten element pojawia się bardzo często w amerykańskich realizacjach. My również pokazywałyśmy Wam go w naszych sesjach zdjęciowych (zobaczcie sesje The Hollywood Goddess i The American Style w pierwszej części jubileuszowego wydania magazynu BRIDELLE STYLE 4, oraz sesję Garden of Love w drugiej części BRIDELLE STYLE 5). Oczywiście te znaczki nie służą do wysyłki 🙂 Są one jedynie (aż) ozdobą! Można je kupić za kilka złotych na portalach aukcyjnych. Przepięknie dopełniają stylową papeterię! Ta ekscentryczna Para Młoda zdecydowała się na dość osobliwe dekoracje! Znane z martwych natur XVIII wiecznych malarzy kompozycje z dzikiego, wypchanego ptactwa oraz owoce. Dla mnie są to absolutnie mistrzowskie pomysły! Wiele osób może być oburzonych wypchanym ptactwem w dekoracjach, ale… serwowane dania z ptaków czy ssaków zapewne już nie będą budzić ich niepokoju. Dlatego, bez zbędnej hipokryzji oceniam ten pomysł bardzo wysoko. Piękne kompozycje zostały dopełnione owocami granatu, gruszkami i jabłkami, a całość spięły girlandy z intensywnie zielonych liści. Oryginalny, pomysłowy i niesamowicie klimatyczny ślub!
BERTA BRIDAL 2015
Najnowsza kolekcja BERTA BRIDAL to powrót do korzeni, jak napisała projektantka. Izraelskie suknie od 3 lat zdobywają szturmem cały świat ślubny. Dlaczego? Nie trzeba o tym pisać. Wystarczy spojrzeć na ich wzornictwo, a także sprawdzić jakość wykonania. Te suknie są po prostu piękne. Bezapelacyjnie i bezwzględnie. Najnowsza kolekcja BERTA BRIDAL emanuje kobiecością, erotyzmem i magnetyzmem. Oszałamiające kroje, zjawiskowe tkaniny i przepiękne linie. Ta kolekcja to obraz artyzmu i duszy projektantki marki. Inspiracją dla jej powstania były dwie rzeczy – piękno i doskonałość natury oraz luksus i blichtr poprzednich dekad. Kolekcja jest zniewalająco seksowna! Nie można oderwać wzroku od pięknych stylizacji! Dla mnie to absolutny majstersztyk! Sesja promująca kolekcję odbyła się w ukochanej przez projektantów z całego świata Toskanii. Dla mnie to ogromna radość oglądać tak odważne, a jednocześnie nieoczywiste realizacje. Piękne, sielskie krajobrazu i dary ziemi (widzieliście kiedykolwiek w sesji zdjęciowej tego typu… warzywa?! ja nigdy! i dlatego jestem tak zachwycona pomysłem) oraz luksusowe wnętrza pięknej willi. BERTA BRIDAL balansuje po dwóch stronach piękna – tego naturalnego i tego całkowicie stworzonego przez człowieka. Suknie z tej kolekcji genialnie wkomponowały się w obie aranżacje – tradycyjnie zjawiskowe treny, piękne tkaniny, zmysłowe koronki. Dopasowane, doskonale skrojone i uszyte! Pozostaję pod ogromnym wrażeniem i zapraszam Was do obejrzenia całej kolekcji.