4/5 Łapacze snów

by czwartek, 8 września, 2016



Jesteśmy przesądni i nie możemy z tym walczyć. Właśnie dlatego polska paleta przesądów ślubnych jest tak szeroka: coś błękitnego, nowego, pożyczonego i starego; zasłoń rąbkiem sukni but Pana Młodego; nie oglądaj się za siebie. Pomysłów na utrudnienie drogi przed ołtarz Młodej Parze jest bez liku, dlatego przyda się coś, co przed złym czarem nas uchroni, a jednocześnie świetnie dopełni aranżację przyjęcia weselnego. Dlatego dziś pokażemy Wam łapacze snów. Jeśli Twoja rodzina wywiera na Ciebie presje z dawnymi staropolskimi przesądami, uchroń się przed złym czarem łapaczami snów. To cudowne amulety, dziś świetnie sprawdzające się w dekoracjach przyjęcia weselnego. Bo choć o czarach mówimy z przymrużeniem oka, nigdy nie zaszkodzi sprowadzić na siebie dobrą wróżbę lub ochronną modłę. Łapacze snów miały chronić Indian przed złymi snami, dzięki silnej symbolice, możemy dziś podziwiać łapacze snów, które najczęściej zdobione są piórami i paciorkami. Odpowiednia sieć będąca wypełnieniem koła z gałęzi wierzby lub tamborków miała złe sny wyłapywać. Dziś ta konstrukcja daje nam ogromne pole do popisu w stworzeniu zjawiskowego elementu wystroju. Łapacze snów, dzięki swoim pierwotnym znaczeniom świetnie sprawdzą się na weselach w stylu hippie i boho. To doskonała dekoracja, która pięknie prezentuje się zarówno na ścianie za plecami Młodej Pary, jak również swobodnie zwisająca z sufitu. Co ciekawe, łapacze snów mogą stać się niezapomnianym tematem przewodnim, a możliwość wykonania takiej dekoracji własnoręcznie  z pewnością podniesie wartość takiej aranżacji. Łapacze mogą pojawić się w kształcie koła, łezki, a nawet wielowymiarowej figury. Wstęgi, które je ozdabiają mogą mieć najróżniejsze zdobienia, jak chociażby wspomniane pióra i paciorki, ale także kolorowe wstążki. Ten temat jest tak szeroki i wdzięczny do zrealizowania, że daje morze możliwości dekoratorskich. Właściwie planując ślub boho, rustykalny lub hippie nie sposób nie wykorzystać łapaczy snów.

REKLAMA

bookab

zdjęcia: PINTEREST