Jestem absolutnie zauroczona i zafascynowana tym ślubem. I jego pomysłem oraz realizacją. I zastanawiam się, dlaczego w Polsce nie odbywają się jeszcze takie wydarzenia? Czy jest to spowodowane naszym silnym przywiązaniem do tradycji? Czy jesteśmy jeszcze na etapie eleganckich sal, kelnerów i wymyślnych dań? Nie wiem. Ale mam ogromną nadzieję, że ślub, taki jak ten, stanie się inspiracją dla nowego pokolenia polskich Panien Młodych. Czy w Polsce naprawdę nie można zorganizować ślubu na leśnej polance? Z drewnianymi stołami i krzesłami z różnych parafii? Czy naprawdę nikt z Was nie marzył o takiej ceremonii, ale ze względów logistycznych i przyjętych konwenansów zrezygnował z takiej stylizacji i miejsca? Jestem zachwycona naturalnością, oryginalnością i autentycznością tego ślubu. Para Młoda wybrała bardzo urokliwe miejsce na ceremonię zaślubin i przyjęcie weselne. Las, zieleń, śpiew ptaków. Cudowne, proste dekoracje – pniaki drzew, paprocie, sukulenty. Leśne motywy w papeterii oraz dodatkach na ślubie. Prosto, konsekwentnie, ale z ogromnym wdziękiem i urokiem. Kolorowe plamy barw dodały całości niepowtarzalności. Kilka kwiatów w niskich wazonikach i słoikach (mała podpowiedź – na giełdach kwiatowych często można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze kwiaty o krótkich łodygach), pieńki służące, jako stoliki w strefie chilloutu i pomysłowe podziękowania-winietki w postaci kompasów. Do tego stylizacja Pary Młodej – lekka, jasna. Panna Młoda w bardzo romantycznej sukni z pastelowym bukietem. Pan Młody w szarym garniturze. Całość spójna, idealnie pasująca do miejsca. A na koniec czerwone auto, którym Para przyjechała 🙂 Zachwycający!!!