Ostatnio pokazywałam Wam tylko wiejskie i ogrodowe śluby, więc czas od nich nieco odpocząć. Dziś miejski ślub, prosto z San Diego w stylu urban chic. Lubię oglądać przyjęcia zorganizowane w nowoczesnych lokalach z dopracowanymi szczegółami. Takie przyjęcia najczęściej charakteryzują się tym, że są przewidziane na mniejszą ilość gości. Mając do zagospodarowania mniejszą liczbę gości, większą część budżetu można przeznaczyć na wyjątkowe dekoracje, detale i kwiaty. Do czego oczywiście gorąco zachęcam! Obejrzycie detale i zestawienie kolorystyczne tego ślubu – mocny, wyrazisty amarant jest kolorem przewodnim, który jest w idealnej harmonii z ciemnym wystrojem lokalu oraz ciemnymi, granatowo-granitowymi sukniami druhen. Piękne detale – winietki z kryształowymi sówkami, babeczki misternie ozdobione kwiatami i same kwiaty w wielu odcieniach różu. PIĘKNIE!
2/10 Różowo mi!
Różowa stylizacja wcale nie musi być infantylna i słodka. Może być drapieżna, stylowa i z pazurem! To tylko kwestia dobranych elementów i mieszanki kolorów. W tym ślubie urzekająca jest stylizacja PM – cudowna suknia projektu Romony Keveza i szpilki Chanel w kolorze brudnego różu. Do tego dobrano różowe kwiaty w wielu odcieniach – róże, storczyki i peonie. Jak każdy kolorowy bukiet, tak i ten fantastycznie podkreślał biel sukni. Urocze aranżacje na stołach z takich samych kwiatów i świece. Prosto, bez zbędnych dodatków. Bardzo wyraziście i żeby było zabawniej, to miejsce zaślubin jest również… różowe 🙂 Słodkim, różowym elementem są obłędne babeczki, zamiast tradycyjnego tortu. Stylowo i z klasą!