Ombre, czyli cieniowanie pojawiało się już wiele razy na blogu przy okazji wpisów o sukniach, tortach, a nawet fryzurach (ombre hair – chyba sama się skuszę! Ale dziś mam dla Was kompleksową stylizację, która oparta jest na fantastycznych kolorach! Moje ukochane pastele w niezwykłym trio – róż, pistacja i wanilia, oraz wspomniane ombre! Czyli wiele odcieni, stopniowanych w delikatnych przejściach tonalnych jednego koloru. Na czym polega na idea, doskonale widać na połączeniu kolorów w tej realizacji. Kwiaty w różnych odcieniach różu z dodatkiem bardzo subtelnej zieleni. Cudowny tort z kwiatami, które płynnie przechodzą z tonu w ton. Ale wzroku nie mogę oderwać od kwiatów. Takiego pomysłu na wysokie, wąskie, cylindryczne wazony nie widziałam jeszcze. To, że można je wypełnić wodą i umieścić w nich kwiaty, pokazywałam wielokrotnie (zresztą uważam to za fantastyczny patent), ale umieszczenie w wazonie zatopionej, kwitnącej gałęzi, a na szczycie bukietu z wykończoną rękojeścią uważam za MISTRZOSTWO!
1/8 W bieli siła
Często zapominamy, że biel jest nieodłącznym kolorem na ślubie. Jest to tak oczywiste, że często skupiam się na paletach kolorystycznych pomijając tradycyjny kolor ślubny. Faktem jest również, że stricte białe (czy jasne) stylizacje nie zdarzają się często, bo najczęściej jednak do podstawowej bazy kolorystycznej, czyli czerni i bieli dodawane są inne, mniej lub bardziej wyraziste kolory. Dlatego białe śluby są w ostatnich sezonach prawdziwymi perełkami. Jedną z nich chciałam Wam dziś pokazać. Stylowy i elegancki ślub z wieloma odcieniami bieli i niewielkim dodatkiem świeżej zieleni oraz srebra. Biała suknia PM w ciepłym odcieniu, ciekawie kontrastowała z lodową i zimną bielą sukienek druhen. Zobaczcie, to biel i to biel, a jednak różnicę widać gołym okiem. Do tego białe kwiaty – hortensje, dalie, eustomy i róże z subtelnymi różowymi środkami. Zwracam uwagę na sposób podania lodów. W połówkach cytrynek, jedna gałeczka lodów i listek mięty.