Ślub, co prawda nie jest nadmorski, ale w mojej ulubionej kolorystyce 😉 Błękity, turkusy i lazury fantastycznie połączone z bielą sukni i dominującym w bukiecie Panny Młodej i druhen amarantem gerber. Przeurocze druhy w jednakowych, jednokolorowych sukniach wyglądają cudnie. Tutaj mała, polska dygresja – myślałam, że długo nie trafię w Polsce na ślub z jednakowo ubranymi druhnami. A co się okazało? Dostałam wczoraj cudowny ślub, który odbył się w Krakowie, z piękną Parą Młodą i druhnami w zmysłowych, waniliowych sukniach. Już niedługo zobaczycie ten ślub! Wracając do naszego, dzisiejszego ślubu – zwracam uwagę na kolor garnituru Pana Młodego i drużbów. Ciepły odcień wielbłądziej wełny jest szalenie modny i stylowy! Idealnie nadaje się na plenerowe śluby! A propos ślubów zawieranych w plenerze! Czy dołączyliście już do akcji zbierania podpisów pod petycją zezwalającą na zawieranie małżeństw poza USC? Jeśli nie, dołączcie TU.
Najpiękniejszy ślub sezonu
To jest tak piękny ślub, że spędziłam dobrą godzinę oglądając każdy szczegół i detal. Mam nadzieję, że spodoba Wam się, tak jak mnie. Każdy element jest przemyślany, dobrany, pasuje idealnie do całej koncepcji, niczym puzzle. Fantastyczna, urokliwa stylizacja, obłędne dodatki, wyjątkowe miejsce zaślubin i przepiękna aranżacja przyjęcia na teksańskim ranczo. Oczywiście to co nie najbardziej uwiodło w tym ślubie to jego bezpretensjonalny charakter i ogrodowe aranżacje. Kwiaty prosto z grządek z babcinego ogródka, słoiczki, zjawiskowe, wiszące na drzewach dekoracje, kaligrafowane winietki na obwolutach do bułeczek, itd., itp. Każdy element zasługuje na osobne zdanie. A na deser set ze zdjęć zaręczynowych i pleneru poślubnego. Wyjątkowy i najpiękniejszy ślub sezonu zza oceanu.