Zaczynamy dziś fantastycznym ślubem, który zaskakuje pod każdym względem. Uwielbiam to! Łamie konwenansów, planowanie wbrew stereotypom! Ten ślub taki jest! Para Młoda, która pomimo wieku, nie wybrała spodziewanej, eleganckiej stylizacji, tylko swobodne, rustykalne, radosne aranżacje! I chociaż Panna Młoda wybrała przepiękną suknię, to wybór jej obuwia wprawił mnie w osłupienie 😉 I niekontrolowany okrzyk WOW! Conversy ze sznurówkami z organdyny to jest to! Muszą zapamiętać ten pomysł na swój ślub 😉 O ile buty PM nie były widoczne spod sukni, o tyle Pan Młody i jego drużbowie eksponowali swoje buty i skarpetki nader chętnie! Ale od białych conversów nie można oderwać wzroku! Te wyjątkowe i kultowe buty podbiły serca, także Nowożeńców. Skorzystajcie z okazji i zobaczcie wyprzedaż Converse, znajdziecie tam fantastyczne okazje cenowe na wiele modeli trampek Converse. Ogromne poczucie humoru i czułość biją z każdego ich spojrzenia oraz pięknych dekoracji, które widać, że zostały przygotowane z wielkim zaangażowaniem! Nie ma w nich nic nadzwyczajnego, drogiego czy unikalnego. Ale są tak urocze, pasujące do siebie i do całego ślubu, że robią większe wrażenie niż kaskady storczyków czy kryształowe żyrandole. Kolejny dowód na to, że decydujące znaczenie w charakterze i odbiorze ślubnej stylizacji, mają nie pieniądze, ale pomysł! Piękne połączenie kolorów – chłodny odcień błękitu, ciepłe naturalne kolory lnu, bawełny i drewna, oraz urokliwy brudny róż i lawenda. Przepiękna paleta na ślub w stylu rustykalnym. Ilość detali, które znajdziecie w aranżacjach z pewnością zainspiruje wiele z Was! Drewniane szyldy, doniczki oklejone mchem, latarenki, wieńce pod sufitem w które wpleciono sznury światełek, bele siana na których goście siedzieli podczas uroczystości zaślubin, słoiczki ze złotym miodem w prezencie dla gości. Cudowne, przemyślane, proste dekoracje! Zachwyciła mnie księga gości, która była… z kamieni! Na płaskich kamieniach, goście zostawiali swoje życzenia wypisane specjalnymi, wodoodpornymi pisakami! Będą cudną pamiątką po ślubie! Jednym słowem – KLASA!
1/7 Coś bardzo niebieskiego!
Chyba mam już dość upałów, a Wy? Na ochłodę zapraszam do Anglii na ślub z błękitnymi, ożywczymi detalami! A że kocham kolor niebieski, to tym bardziej cieszy mnie ta paleta kolorów! Piękny błękit został połączony ze zgaszoną bielą sukni oraz gołębią szarością garnituru. Piękne, klasyczne, minimalistyczne połączenie, które doskonale pasowało stylistycznie do dystyngowanego miejsca przyjęcia. Lubię takie połączenia, kiedy paleta kolorystyczna ślubu jest spójna z kolorami i charakterem otoczenia i miejsca zaślubin oraz przyjęcia. Dość dziwnie wyglądałaby np.: hawajska stylizacja w kolorach czerwieni i żółci w takim miejscu, jak to poniżej 🙂 Tak samo dziwnie i niespójnie wyglądała by stylizacja vintage z koronkami, brudnymi pastelami na plaży. Rozpatrując i planując stylizację, motyw przewodni ślubu i kolory należy brać pod uwagę te wszystkie elementy. Nasza Para fantastycznie poradziła sobie z tym zadaniem! Chłodny, ale urokliwy odcień błękitu pojawia się w wielu elementach – szarfa, słodkości, piękne hortensje. Lubię takie akcenty kolorystyczne, które mimowolnie kierują wzrok w swoją stronę. Użycie jednego koloru w całej aranżacji jest gwarancją, że to co jest w kolorze zostanie bez wątpienia zauważone. Zachwycają mnie pojedyncze kwiaty hortensji, które kocham! Wszyscy, którzy mnie znają śmieją się, że moje miesiące wyznaczane są kwiatami 🙂 Kwiecień to tulipany, maj to konwalie, czerwiec to peonie, lipiec to hortensje, sierpień to dalie, wrzesień należy do lawendy, a październik do słoneczników 😉 Pozostałe miesiące napawam oczy wszystkim, co przywożone jest do Polski z odległych stron świata, ale wiosna, lato i jesień należą do naszych, ogrodowych gatunków! Na stołach znalazły się proste dekoracje w kolorze niebieskim – winietki, kwiaty oraz wstążki. Kolor niebieski prawdopodobnie był podyktowany faktem, że na ślubie Pary był również ich synek 😉 W końcu to męski kolor! W każdym razie wyszło to bardzo stylowo i elegancko! I love blue!