Tak, jak wspomniałam we wcześniejszym poście, z ogromną radością zauważam, że koronki zaczynają dominować w sukniach ślubnych 🙂 Cieszy mnie to bardzo i dlatego jeszcze jedna koronkowa (i nie ostatnia dziś ;-)) inspiracja! Tym razem jednak, nie lata 20., a lata 50. Suknia o charakterystycznym dla połowy XX wieku kroju, z zabudowanym dekoltem. Jednakże użycie lekkiej i misternej koronki sprawiło, że suknia jest bardzo delikatna i niezwykle zmysłowa. A do tego bukiet! I to jaki! Asymetryczny, optycznie wysmuklający sylwetkę z wielu gatunków kwiatów, na czele z gigantyczną różą odmiany Queen Elizabeth. Czy moje drogie, blogowe florystki widziały już może to cudo na polskich giełdach kwiatowych? Szalenie podoba mi się połączenie elegancji i stylu lat 50. z nowoczesnym Nowym Jorkiem. Wbrew pozorom nie jest to połączenie zbudowane na zasadzie kontrastu. Z jakim czasem kojarzy Wam się najbardziej elegancki Nowy Jork? Mnie właśnie z latami 50. i 60. XX wieku z filmów z Audrey Hepburn. Przepięknych kwiatów nie zabrakło również na stołach oraz zjawiskowym torcie 🙂
7/8 Sooo pink ;-)
Nie mogło zabraknąć różowego ślubu na dobry początek tygodnia! Na dodatek jest to ślub Azjatów, więc można spodziewać się pięknej stylizacji. I ja nie zawiodłam się! Przepiękna kolorystyka, której podstawą był róż i morela oraz świeży odcień jasnej zieleni kwiatów kaliny. Do tego piękny brudny róż sukni druhen i fantastyczne detale! Wielogatunkowe bukiety, gigantyczne amfory z kwiatami zdobiące miejsce zaślubin, papierowe parasolki i olśniewający tort. Tak naprawdę nie ma tu ogromnej ilości dodatków (bardzo charakterystyczna rzecz dla azjatyckich ślubów), ale są one wyraziste, w najlepszym gatunku i dlatego robią ogromne wrażenie. Z zazdrością spoglądam na miejsce zaślubin. Pod gołym niebem, ze ścieżkami wysypanymi płatkami kwiatów i uroczym pochodem małych druhenek i drużbów.
zdjęcia: CHENINBOUTWELL
5/6 Szarość rządzi!
I drugi obiecany ślub w palecie szarość-róż. Ale tym razem szarość ma błyszczący, srebrny odcień, a róż to mocny, intensywny amarant. Zupełnie inny styl i charakter w porównaniu z pierwszym pokazanym dziś ślubem. Stylizacja bardzo glamour! Wszystko błyszczy i lśni! I nie sposób przejść obojętnie wobec takich dekoracji! Tu również zadbano o najdrobniejsze szczegóły. Poduszki, parasolki, suknie druhen i kwiaty. Kwiaty zapierają dech w piersiach! I chociaż jestem miłośniczką ogrodowych kwiatów oraz pozornie niedbałych kompozycji w słoikach i puszkach, to nie mogę oderwać oczu od misternych, gigantycznych kompozycji, które ozdobiły stoły na tym przyjęciu. I tu zwracam uwagę na ciekawy zabieg – aby kompozycje kuliste nie były monotonne i idealnie odmierzone od linijki, kilka róż w kompozycji zostało umieszczonych poza wyznaczoną linią okręgu kwiatów. Szalenie podoba mi się miejsce relaksu dla gości, gdzie poza srebrnymi i amarantowymi meblami oraz detalami znalazły się dwie ramy ze zdjęciami Nowożeńców. Jakby powiedziała nasza gwiazda Joanna Krupa – Szajn lajk a star 🙂