Widziałam śluby w różnych miejscach, ale przyznaję, że po raz pierwszy widzę na… rynku 🙂 Chociaż nie jest to rynek w potocznym rozumieniu. To zadaszona powierzchnia handlowa, z lokalikami i mnóstwem specjałów z całego świata. Cały ślub przebiegał pod hasłem Spotkajmy się na rynku 🙂 Pomysł niezwykły, przyznajcie 😉 Ale i niezwykła Para zdecydowała się na niego. Panna Młoda to kwintesencja kobiecości i zmysłowości. Koronkowa sukienka i krwisto-czerwone dodatki podkreśliły jej pewność siebie i sex-appeal. Uwagę zwracają szczególnie czerwone buty w stylu lat 40. i czerwone rękawiczki! Niezwykle seksownie, prawda? Druhny Panny Młodej miały suknie w kolorze malinowej czerwieni i błękitu. Typowo amerykańska kolorystyka, ale w nieco złagodzonym, spranym wydaniu. Nawet bukiet z jasnej, błękitno-białej hortensji wpisywał się w tę paletę barw. Bardzo urocza i radosna Para. W stylizacji Pana Młodego zwracam uwagę na kolor garnituru (proponuję wszystkim przeczytanie postu o kolorach męskiej garderoby TU i porównanie stylu ślubu z poradami Wojtka Szarskiego) oraz brak skarpetek 🙂 Świetna atmosfera. Ślub wyjątkowo zindywidualizowany i wyjątkowy. I to nie jest jedyny wyjątkowy ślub, który dziś Wam pokażę. Drugi będzie polski i naprawdę niezwykły 😉
1/6 Jak w starym kinie
Te kolory nie często goszczą na blogu i tak naprawdę nie są często spotykane na ślubach. O jakich kolorach myślę? O czerwieni. Ale nie delikatnej, tylko intensywnej, karminowej, czy wręcz bordowej. Chociaż ja pamiętam czasy, kiedy w Polsce bordo królowało w ślubnych stylizacjach i obok złota było najpopularniejszym kolorem ślubnym. Może dlatego nie często pokazuję śluby z dominacją tej barwy, bo mam traumatyczne wspomnienia z przeszłości 😉 A może dlatego, że rzadko spotykam ciekawe użycie ciemnej czerwieni w stylizacjach. Ten ślub przełamuje stereotyp ciężkiego i ciemnego bordo. Przełamany wieloma odcieniami różu oraz ecru doskonale wpisał się w konwencję ślubu nawiązującą do lat 20. i 30. XX wieku. Panna Młoda w przepięknej stylizacji zwraca uwagę cudowną suknią, etolą, perfekcyjnym makijażem i fryzurą oraz bukietem. Bukietem niezwykle majestatycznym! Bardzo wyrazista stylizacja dzięki kolorom kwiatów oraz błyszczącym butom Kate Spade. Stylizacja miejsca zaślubin i przyjęcia to wszystko co kocham! Vintage, boho i retro! Zbieranina krzeseł, dywany, drewniane skrzynki po owocach, zdjęcia rodzinne – ja bezwzględnie kocham takie motywy! Nie mogę oderwać wzroku od oświetlenia widocznego na ostatnim zdjęciu. To będzie zdecydowanie jeden z najważniejszych motywów na ślubach w 2014 roku! Budowanie atmosfery i klimatu wesela za pomocą rozmaitych źródeł światła. Ja nie mogę doczekać się, aby pokazać Wam, co przygotowaliśmy do kolejnego numeru magazynu BRIDELLE STYLE. A uwierzcie mi, że światełek nie zabraknie 🙂
REKLAMA
zdjęcia: LARA HOLTZ
1/9 Jeszcze przez chwilę jesień
Co prawda w kalendarzu mamy nadal jesień, ale nie jest to już ta piękna, mieniąca się kolorami jesień, która była pod koniec września i w październiku. Przypomniał mi się jeden z ostatnich październikowych weekendów, kiedy realizowaliśmy sesję zdjęciową we mgle do magazynu BRIDELLE STYLE (sesja Lady Dragonfly in the Mist, od strony 512). Było wtedy jeszcze pięknie i kolorowo! Tak, jak na zdjęciach poniżej. Wszystkie i prawdziwe kolory jesieni – czerwień w cudownym, przydymionym odcieniu, brudny żółty, pomarańcz i morela! Cudowna mieszanka kolorów! Szczególnie zauroczyły mnie suknie druhen 🙂 Właśnie w tych kolorach! Każda suknia jest w innym fasonie, ale wszystkie łączy długość, koronka i wspólna paleta barw! W bukiecie użyto różnych gatunków kwiatów – rumianki (będzie dziś o nich jeszcze dziś), dalie (królowe jesieni), jaskry i craspedie. Cała ta paleta została użyta w stylizacji z lat 40. i 50. i sprawiła, że retro aranżacje nabrały jeszcze bardziej nobliwego i nostalgicznego charakteru. Przepiękna Panna Młoda w koronkowej sukni, obłędnej ozdobie na włosach i w cekinowym bolerku (absolutny must have). Papeteria w stylu lat 50. – płyty winylowe (zespół w którym gra Pan Młody) od razu kojarzą się ze stylem ślubu. Motyw muzyczny znalazł się również na torcie! Stoły udekorowano talerzami i kwiatami w kolorach przewodnich! Niesamowicie energetyczne i świeże! Bufet z domowymi słodkościami, napoje w słoiczkach, słomki w paski i piękny kącik z pamiątkowymi rodzinnymi fotografiami dopełnił aranżację. Przepięknie, słodko, ale elegancko!