Angielskie śluby są absolutnie w mojej czołówce realizacji! Uwielbiam ich pozornie niedbały styl. Niedoskonałe stylizacje, które okazują się perfekcyjne. Po prostu brytyjski szyk! Ślub, który chciałabym pokazać Wam dziś, to kwintesencja brytyjskość – nonszalanckiego stylu, przywiązania do tradycji oraz swojskiej rustykalności. Cudowna Panna Młoda, na widok której jej Ojciec uronił łzy 🙂 Kocham takie zdjęcia! Prosta suknia ozdobiona kokardą (pisaliśmy o nich kilka dni temu, zobacz TU) doskonale pasowała do sielskiej scenografii. Uroku całej stylizacji dodał piękny wieniec z kolorowych kwiatów. Kwiaty ogrodowe to zresztą najpiękniejsza dekoracja na tym ślubie. Półokrągła pergola ozdobiona została dosłownie łuną kwiatów, wśród których można rozpoznać doskonale znane w Polsce – ostróżki, warszawianki (inna nazwa cosmos), rumianki, naparstnice, driakiew i maki syberyjskie. Przepiękna dekoracja, która stanowiła centralny punkt aranżacji. Ciekawy elementem są również rośliny w doniczkach. Trend, który zaczyna pojawiać się na brytyjskich ślubach i który mam nadzieję zawita również do Polski. Zresztą o dekoracjach z roślin doniczkowych będziecie mogli dziś przeczytać w ostatnim poście. Przyjęcie weselne w namiotach o kształcie tipi to również hit brytyjskich ślubów. W Wielkiej Brytanii rynek wynajmu namiotów oraz wszelkich udogodnień do zorganizowania ślubów w plenerze jest ogromny! Warto wspomnieć, że brytyjska pogoda jest wg mnie jeszcze bardziej niepewna niż polska, a jednak odbywa się tam nieporównywalnie więcej ślubów i wesele plenerowych. Aranżacje w namiocie to nawiązanie do nonszalanckiego stylu boho, który jest stworzony do takich przestrzeni. Dla gości przygotowano mnóstwo atrakcji i zabaw na świeżym powietrzu. Fantastyczny ślub! I fantastyczny Pan Młody w kilcie 😉 Tradycja musi być!
1/7 Beton i sukulenty
Po latach pracy w branży ślubnej, najbardziej lubię śluby, które mnie zaskakują. To takie realizacje, które pozornie są prowadzone wg znanego mi schematu, aż nagle następuje STOP i całkowicie zmienia się charakter uroczystości. To może być niespodziewany dodatek koloru, to może być kolorowa suknia Panny Młodej, to mogą być kwiaty. Tak naprawdę nie ma znaczenia, co to będzie. Chodzi po prostu o element, który całkowicie zaskakuje. Chciałam Wam dziś pokazać ślub, który genialnie oddaje ten element zaskoczenia. Chociaż z mojej praktyki wynika, że jeśli na pierwszych kilku zdjęciach widzę ekscentryczne i oryginalne detale, to mogę spodziewać się wow factor. I nie zawiodłam się! Ślub piękny, dopracowany i zaskakujący. Bukiet z sukulentów to dobry początek 😉 Uwielbiam takie rozwiązania! Szczególnie, że druhny mają kolorowe kwiaty! Szarość ich sukienek genialnie kontrastowała z koralowymi i pomarańczowymi kwiatami, a jednocześnie cudownie uzupełniała kolory stylizacji Panny Młodej. Bardzo męskie butonierki z sukulentów również doskonale dopasowane do granatowych garniturów. Spójrzcie koniecznie na sekwencję zdjęć spotkania Pary Młodej 🙂 Czyż to nie piękne i wzruszające? Uwielbiam mężczyzn, którzy nie potrafią powstrzymać wzruszenia widząc swoją przyszłą żonę. Robię się z wiekiem coraz bardziej sentymentalna. Wszystkie dekoracje utrzymane są w kolorach natury. To nieczęsty zabieg, tym bardziej, że w aranżacjach nie ma kwiatów, są tylko sukulenty. I z czym je połączono? Z betonowymi pustakami! Surowość betonu i kolor sukulentów doskonale uzupełniały się! Jak Wam podobaj się takie nowoczesne i oryginalne pomysły?