Nie wiem, jak u Was, ale u mnie pada już na całego 😉 A telewizor zapowiadał, że będzie słonecznie i bezchmurnie. Cóż, takie są te prognozy pogody 😉 Dla tych wszystkich, którzy wierzą w to, że kiedyś będzie u nas słonecznie 365 dni w roku, niczym w Kalifornii, mam piękny, nadmorski (a jakże!) ślub z zapomnianymi nieco w Polsce goździkami. Mam nadzieję, że renesans tych kwiatów, który rozpoczął się w zeszłym sezonie będzie trwać nieprzerwanie i długo. Co pięknego można z nich stworzyć? Zobaczcie! Pełne, mięsiste i bardzo wytrzymałe kwiaty doskonale sprawdzą się w kompozycjach, które muszą przetrwać w nasłonecznionych miejscach. Do tego świeże, zielone storczyki (również bardzo wytrzymałe rośliny) i piękne kompozycje florystyczne gotowe. Zwracam uwagę na połączenie soczystych kolorów kwiatów i czerń pozostałych elementów – sukienki druhen, detale na stołach oraz esy-floresy na torcie 🙂
2/9 Elegancja w Wielkim Mieście
Jak Wam mija majówka kochani? U mnie nieco pada obecnie, ale jest bardzo przyjemnie. Zielono i pachnie ozonem w powietrzu. Jako miłośniczka i fanka wsi i wiejskich klimatów, nie wyobrażam sobie swojego ślubu w wielkim mieście, ale z podziwem oglądam takie realizacje, jak ta! Bardzo szykowne, dopracowane, perfekcyjne. Lubię, kiedy w ślub i przyjęcie wkomponowane jest miasto. Kiedy jego architektura, struktura i możliwości (ślub na dachu budynku) są integralną częścią stylizacji. Tak samo, jak na rustykalnych i wiejskich ślubach uwielbiam, kiedy natura (łąki, pola, lasy) i otoczenie (stodoły, bele siana) stanowią nieodłączną część aranżacji. Miejskie śluby, takie jak ten są najczęściej bardzo wytworne i z bogatą oprawą florystyczną. Na tym ślubie wybrano girlandy drobnych storczyków oraz moje ukochane peonie. Jak Wam się podoba, taka stylizacja?