Był dziś ślub glamour, pokażę Wam jeszcze jeden – tradycyjny i klasyczny w najlepszym wydaniu. Dwa kolory – biel i czerń, a do tego ostry, mocny fiolet. Najprostsze środki wyrazu dają najmocniejszy przekaz. Ja lubię klasykę z nutką szaleństwa, ale nie można odmówić temu ślubowi i stylizacji elegancji i uroku. I ta plaża! Już nic więcej nie napiszę, bo wsłucham się w te obrazki i może usłyszę szum morza.
Błękit i glamour
Niech Was nie zwiodą kolory przewodnie tego ślubu – błękit i żółty. To nie jest stylizacja rustykalna, ani nonszalancka. To pełna elegancji i miejskiego szyku aranżacja. Wybrany odcień błękitu jest delikatny, chłodny, szalenie stylowy. Idealnie komponuje się z żółtymi kwiatami (chryzantemy!!!). Panna Młoda w białej sukni i z białym bukietem wygląda na tym tle olśniewająco! Klasycznie, wytwornie i glamour. Na uwagę zasługuje także stylizacja stołów. Błękitne obrusy, żółte poduszki na krzesłach oraz kwiaty, białe wazony oraz niespodziewany dodatek czarnego koloru! Czerń zaostrzyła delikatne kompozycje, nadając im jeszcze bardziej szykowny charakter. Podoba mi się, że planując kolorystykę ślubu, Nowożeńcy nie trzymali się kurczowo przez cały czas palety, tylko zdecydowali się na takie właśnie akcenty. I jest jeszcze jeden akcent. Czerwony. Widzicie go? 😉