Ktoś słusznie zauważył, że w obecnie, większa część ślubów jest oryginalną i niezwykłą aranżacją i kreacją, niż tradycyjnym ślubowaniem. Czy to prawda? Myślę, że każdy ma swoje zdanie na ten temat. Z pewnością od kilku lat w Polsce przywiązuje się większą uwagę do detali, dodatków i kolorów. Czy ślub traci przez to na powadze i randze? Nie sądzę. Gdybyśmy pojmowali ślub wyłącznie, jako sakramentalne lub urzędowe stworzenie związku małżeńskiego, to po co w ogóle suknia, garnitur i wesele? Nie ma co popadać w skrajności. Dlatego dziś dla osób lubiących skromniejsze formy, elegancki ślub bez dużej ilości detali. Ale za to z wyrazistym kolorem 🙂 Wilk musi być syty i owca cała 😉 Ale nie można odmówić temu ślubowi uroku. Przede wszystkim uwagę zwraca przepiękne miejsce. Już tak jest, że jeśli ślub i wesele są w wyjątkowym, przykuwającym wzrok miejscu (i wcale nie musi być to pałac, ani ogrody wersalskie), to detale schodzą na dalszy plan i mogą być ograniczone do minimum. Tak, jak zobaczycie to na tym ślubie. Jedynym i najmocniejszym akcentem jest kolor sukienek druhen. Wyrazisty, mocny, stanowiący świetne tło dla sukni PM. W podobnym odcieniu dobrano kolorowe róże w bukiecie. Klasyka!
7/11 Ciągle pada
Co zrobić, jeśli w dniu Waszego ślubu niespodziewanie zacznie padać deszcz, albo śnieg?! Nie tracić humoru i przypomnieć sobie tę realizację. Od razu zmieni się Wasze nastawienie, bo jak widać ślub w deszczu też może być uroczy i romantyczny! Zdecydowanie należy jednak pamiętać o parasolkach 😉 A ja zwyczajowo rozpływam się w zachwycie nad cudowną stylizacją Panny Młodej, która (co nie będzie dla nikogo zaskoczeniem) jest Azjatką 😉 Piękna suknia i złote dodatki! Torebka, buty i biżuteria. Złoto będzie szalenie modne w nadchodzącym sezonie! Doskonale komponuje się z klasycznym zestawem czerń-biel, ale równie dobrze wygląda z pastelowymi kolorami!
zdjęcia: RYAN RAY
1/9 Kierunek – MIŁOŚĆ!
Lubicie śluby z motywem przewodnim? Pewnie niepotrzebnie pytam, bo wiem, że większość z Was je uwielbia. Ja również 😉 I powiem Wam, że nie nudzą mnie kolejne śluby z takimi samymi, popularnymi motywami, bo za każdym razem odkrywam coś nowego. Coś, czego nie widziałam na 100 innych ślubach. Ale szczególnie lubię śluby, które mają motyw przewodni, którego nie spotyka się często. Tak, jak dzisiejszy ślub Kiry i Jarretta. Niby motyw podróżniczy nie jest ani nowy, ani oryginalny, ale jeśli prześledzi się większość blogów ślubnych, to jest to jeden z rzadziej występujących. Z tym większą przyjemnością zapraszam Was na ten stylowy i bardzo piękny ślub, który jest nie tylko podróżą w przyszłość, ale zabiera nas w czasie do przeszłości. Uwielbiam takie klimaty i mam nadzieję, że zainspiruje Was on również. Co mnie zauroczyło? Konsekwencja w doborze kolorów. Klasyczna biel i czerń. Trudne kolory, ale za to, jak efektowne. Piękne kwiaty – róże i hortensje oraz jaskry. Wyglądały zjawiskowo na tle głębokiej czerni sukienek druhen. A motywy podróżnicze mnie powaliły! Maleńkie kompasy, które były jednocześnie prezencikiem dla gości oraz dodatkiem do winietki, globus, stara skrzynka pocztowa do której goście wrzucali kartki z życzeniami. Kartki oczywiście wzorowane na starych pocztówkach. Jeśli przyjrzycie się bliżej, to nazwy stolików są nazwami miast. Podróż w przeszłość i do przyszłości 🙂 A kierunek? MIŁOŚĆ 🙂