Dla takich ślubów warto prowadzić bloga ślubnego. To jeden z najpiękniejszych ślubów, które widziałam w ostatnim roku! Jest niesamowicie stylowy, przemyślany, z oszałamiającą stylizacją Panny Młodej i przepiękną kolorystyką. Zdziwią się zapewne moi Czytelnicy, bo ten ślub ani nie odbył się w stodole ;-), ani nie jest w mojej ulubionej pastelowej kolorystyce. Ta przepiękna realizacja w kolorze bordo i marsala oraz całej gamie szarości odbyła się w Savannah na południu USA. Miasto, które powstało w czasach wojny secesyjnej nawiązuje do przepięknej, wiktoriańskiej architektury. Pamiętacie śluby z Nowego Orleanu? Mają one niesamowity klimat! Taki sam odnalazłam w tym zjawiskowym ślubie! Od obłędnej Panny Młodej nie można oderwać wzroku! Co za suknia! Fryzura! Buty! Takiej PM nie da się zapomnieć! Widzieliście równie oryginalną stylizację? Ja dawno nie. Nieprawdopodobna suknia z samych piór to dzieło Christiana Siriano. Można śmiało napisać, że ta suknia to prawdziwe dzieło sztuki! Szary i gołębi kolor sukni został zestawiony z rudymi włosami Panny Młodej i fuksjowymi szpilkami. Połączenie za milion dolarów. Piękną stylizację Panny Młodej uzupełniała stylizacja Pana Młodego z szarym garniturem, granatową koszulą i fuksjowym krawatem. Mocna kolorystyka kwiatów – bordo dalie, czerwone róże, brunatne kalie i fioletowe storczyki zostały uzupełnione ciemnymi liśćmi oraz piórami. Nieco gotycka stylistyka doskonale została wpisana w magiczny, nieco mroczny charakter starej dzielnicy w której odbył się ślub i wesele. Nie obawiajcie się ciemnych kolorów, nawet czerni. Przykład tego ślubu ukazuje, że można ją genialnie zestawić z innymi kolorami tworząc szalenie elegancką i wyrafinowaną stylistykę. Bierzcie przykład z tej cudnej Pary i miejsce odwagę realizować swoją własną wizję i marzenia o ślubie 🙂
1/5 W gondoli
Tak obłędnego ślubu nie widziałam od dawna! Wiecie, że jestem miłośniczką kameralnych ślubów. W ekstremalnych przypadkach to śluby zaledwie 4 osobowe (Młoda Para + osoba udzielająca ślubu + fotograf). Dziś pokażę Wam również mini ślub, który odbył się w… gondoli! Tak, dobrze czytacie! W gondoli. Co prawda nie w Wenecji, a u wybrzeży Miami, ale i tak było przepięknie i magicznie! Cudowna, wenecka gondola została przyozdobiona kwiatami w ciemnych, seksownych kolorach. Cała stylizacja tego nieprawdopodobnego ślubu utrzymana była w stylu Marii Antoniny – widowiskowe dekoracje kwiatowe, obłędne słodkości, kolorowe poduszki i dywany (tak, dywany w łodzi! Ja kocham dywany, ale nawet ja nie wpadłabym, aby umieścić je w gondoli ;-)) stworzyły na tej mikro przestrzeni niesamowitą aranżację. Dla mnie to genialny przykład, że można zrealizować każde, nawet najbardziej niewiarygodne marzenie o ślubie. I, że warto to robić. Nie mogę wprost oderwać oczu od przepięknej Panny Młodej. Seksownej, kobiecej, zmysłowej. Cudowna suknia podkreślająca figurę, czarne dodatki i asymetryczny bukiet. Dziewczyny, które nie mają figur modelek nierzadko katują się przed ślubem drakońskimi dietami, byle wbić się w wymarzoną suknię. A może warto wziąć przykład z naszej dzisiejszej bohaterki? Może warto zaakceptować siebie i pokazać, że piękne to nie utarty schemat. Ja w każdym razie nie mogę się na nią napatrzeć. I na jej uroczą córeczkę, która towarzyszyła rodzicom w ich zaślubinach. Warto spełniać swoje marzenia 🙂