Pisałam Wam już, że uwielbiam jesienne śluby. Mają one w sobie nostalgię, której brakuje w czasie innych pór roku. Uwielbiam nisko zachodzące słońce, unoszące się nad ziemią mgły i kolory ziemi. Jest to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. I uwielbiam śluby, które odbywają się w tym czasie. Są one najczęściej bardziej stonowane, a jeśli użyte zostają intensywne kolory, to zdają się być jeszcze bardziej wyraziste na tle beżowo-brązowej rzeczywistości. Pokażę Wam dziś taką realizację. Niesamowicie stylową i romantyczną. I z mocnym akcentem kolorystycznym, ale zacznę od stylizacji Panny Młodej, od której nie można oderwać wzroku! 100% kobiecości i sex appealu! Piękna, najmodniejsza, dwuczęściowa suknia z koronkowym topem prezentowała się obłędnie na pięknej Pannie Młodej. Złote dodatki – buty i duży naszyjnik oraz bukiet z egzotyczną proteą oraz ozdobną kapustą (!!!) dopełniły tę zniewalającą stylizację. Ciekawym akcentem kolorystycznym były suknie druhen w odcieniach zieleni i szmaragdu, aż po zgaszony turkus. Fantastyczny kolor na jesienne śluby. Szmaragdową zieleń wykorzystano również w papeterii. Bardzo podoba mi się dekoracja miejsca zaślubin – kurtyna z papierowych różków wygląda cudownie! Pomysł banalnie prosty do wykonania, a efekt porywający! Taką kurtynę możecie wykonać samodzielnie! Wystarczą kolorowe lub jednolite papiery. Odrysujcie na nich okręgi jednakowej wielkości. Następnie zaznaczcie środek w każdym kole i przetnijcie wzdłuż promienia od krawędzi do środka. Przygotujcie sznurki i klej (może być klej introligatorski) i każde koło zawijacie w kształt rożka dokoła sznurka. Miejsce łączenia rożka ze sznurkiem posmarujcie klejem i chwilę przytrzymajcie. I gotowe! Piękny, romantyczny ślub! Na zachętę dla każdego, kto rozważa realizację ślubu w jesiennych miesiącach.
1/6 Rustic Chic
WOW! To słowo będzie Wam towarzyszyć podczas oglądania zdjęć z tej realizacji. Niesamowity, dopracowany, stylowy ślub w winnicy zachwyca kolorami, detalami, światłem i przeuroczą Parą Młodą. Koronka, len, bawełna – naturalne tkaniny są obowiązkowe w stylistyce rustykalnej. I nie zabrakło ich na tym ślubie. Począwszy od zjawiskowej, koronkowej sukni na obrusach, serwetkach i poduszkach na krzesłach skończywszy. Piękne, naturalne kolory połączono ze świeżą zielenią roślin i białymi kwiatami tworząc czysta, lekką i przezierną aranżację, która perfekcyjnie wpasowana została do miejsca w którym odbyły się ślub i wesele. Zwróćcie uwagę na zdobienie stołów i nad nimi. Postawiono na zielone rośliny liściaste, które świetnie komponowały się z bielą i drewnem. Dekoracje nad stołem obniżają sufit i nadają intymnego charakteru pomieszczeniom. Warto je zastosować szczególnie w dużych i wysokich salach. Z kolei na stołach zastosowano niskie, wąskie kompozycje, które nie zajęły wiele miejsca na wąskich, podłużnych blatach. Złote ramki z oznaczeniami na stołach oraz pozłacane szklane świeczniki (tzw.: francuskie szło) stanowiły ciekawy kontrast dla prostych i rustykalnych dekoracji. Wielką uwagę przywiązano do oświetlenia, które na każdym weselu odgrywa ogromną rolę. Nie oszczędzajcie na tym elemencie dekoracyjnym! Możecie kupić świece w hurtowniach lub na promocjach w marketach z wyposażeniem wnętrz lub wynająć z wyspecjalizowanych firm dekoratorskich sznury lampek, żarówek oraz świeczniki i lampiony dla efektownego wyeksponowania świec.
REKLAMA
zdjęcia: ADRIANA KLAS
1/6 Romantycznie na pustyni
Uwielbiam ślubu i wesela w dziwnych miejscach. Chociaż słowo dziwnych jest niewłaściwe. Bardziej pasuje – nietypowych. Takich, które nie są stricte przeznaczone pod organizację tego typu imprez. Pokażemy Wam dziś dwa takie niezwykłe śluby. Pierwszy w tym poście, który odbył się na pustyni 🙂 Drugi w poście nr 4 i 5 – polski, obłędny, zorganizowany na działce rekreacyjnej. Zaczynamy od amerykańskiej realizacji w przepięknej, surowej, nawet mrocznej scenerii pustynnego pustkowia. To chyba ostatnie miejsce jakie mogłabym sobie wyobrazić na ślub 😉 A pomysłowi Amerykanie jak widać, nie mieli z tym najmniejszego problemu. I tak oto to pozornie niedostępne miejsce było centrum wydarzeń przepięknego, romantycznego, pastelowego ślubu. Oszałamiająca stylizacja Panny Młodej – delikatna suknia, welon, cudna korona i bukiet z egzotycznej proteii. Zwróćcie uwagę na dwa kolorystyczne akcenty w sukni – szarfę w kolorze szałwii i kwiatek na ramieniu w kolorze nude. Bardzo lubię takie akcenty, które dodają sukniom indywidualnego charakteru. Uroczej Pannie Młodej towarzyszył orszak druhen w sukniach w kolorze bladego pudrowego różu. Te kolory idealnie współgrały ze spalonymi w słońcu kolorami ziemi i roślinności pustynnej. W szczątkach ruin, które znaleziono na pustyni ustawiono kącik wypoczynkowy dla gości – wygodne kanapy, dywan i poduchy. A stoły ustawiono w równych rzędach zawieszając na nimi sznury z żarówkami. I w tym momencie słyszę Wasze głosy – Zwariowała! Ślub na pustyni! A gdzie jedzenie, toalety? Otóż moi kochani, wszystko to, znajduje się poza kadrami zdjęć 🙂 Sama nie wierzyłam w to, że w Polsce można zorganizować ślub w nietypowym miejscu, korzystając z zewnętrznego cateringu, toalet itd. Aż do momentu, kiedy sama nie byłam na takim ślubie zorganizowanym w szczerym polu pod pięknym dębem. Catering wraz z całym sprzętem przyjechał samochodami i został rozstawiony pod osłoniętym namiotem. Luksusowe toalety przenośne przywieziono również na miejsce, a wraz z nimi rozstawiony został uroczy pokoik dla Pań. Wszystko można! Trzeba tylko chcieć, wierzyć, że się uda i dążyć do spełnienia swoich marzeń.