Przeszukiwanie tagu ecru

1/9 Tajemniczy ogród

by wtorek, 14 stycznia, 2014



Mam słabość do takich stylizacji. Właściwie to jestem w nich zakochana do nieprzytomności! Uwielbiam ten luz, pewną zaplanowaną niedbałość, nonszalancję i lekkość. Chciałam Wam ją pokazać, bo przypomina mi ona, jedną z najpiękniejszych polskich realizacji, która zresztą zwyciężyła w naszym plebiscycie THE BEST OF BRIDELLE. Przypomnijcie sobie ślub Ani i Wawo w obiektywie Ewy Leny Brzozowskiej TU. Motyw szklarni jest niesamowicie wdzięczny i ubolewam ogromnie, że w Polsce brakuje takich miejsc. A czego, jak czego, ale szklarni w pewnych rejonach Polski jest mnóstwo 😉 Podsuwam właścicielom pomysł na biznes 😉 W małej, przydomowej szklarni pełnej kwitnących kwiatów i roślin odbyła się mini sesja tej przeuroczej Pary. Panna Młoda w pięknej sukni w stylu z przełomu XIX i XX wieku z wiankiem na głowie i pastelowym bukietem w dłoni! Bukiet jest olśniewający! Ozdobiony długimi wstążkami, o nieregularnym kształcie z cudnymi kwiatami! Bardzo proszę czytające nas florystki o podpowiedź, co to za kwiaty z różowe z czarnymi środkami? 🙂 Czy to anemony? Ślub odbył się w ogrodzie, pośród zieleni i dzikiej roślinności. Biała altanka wyglądała magicznie na tym tle, a otaczające ją łubiny i naparstnice są nam doskonale znane z wiejskich, przydomowych ogródków. Na gości czekały zielone niespodzianki – maleńkie, gliniane doniczki z sadzonkami, które były jednocześnie winietkami. Stoły ozdobiono drewnianymi skrzyneczkami oraz słoiczkami w których znalazły się pojedyncze kwiaty. Całość jest przeurocza, kapryśna, przewrotna. Pięknym zwieńczeniem był tzw.: nagi tort, ozdobiony truskawkami. Pysznie!

REKLAMA

zdjęcia: ADAM MASS
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0

1/8 Spalona słońcem Toskania

by poniedziałek, 13 stycznia, 2014



Po niewielkiej, choć groźnie zapowiadającej się burzy śnieżnej, która przeszła wczoraj nad Warszawą, dziś mam dla Was niesamowity, słoneczny i obłędny ślub! Prawdę mówiąc do końca była przekonana, że to nie jest prawdziwy ślub, tylko scenografia i modele przygotowani do sesji zdjęciowej. A jednak nie. To jest prawdziwy ślub, który odbył się w jednym z najpiękniejszych miejsc na ziemi – Toskanii. Kamienne podłogi, budynki, słońce pieszczące swoimi promieniami drzewa, trawę i gości, dyskretny motyw lawendy i wypłowiałe kolory pasteli. Nie mogło być piękniej. A było! Dopracowany w najmniejszych detalach ślub. Prześliczna Panna Młoda w sukni… swojego własnego projektu i szpilkach od Valentino. Druhny w sukniach o kolorze spalonego słońcem brudnego różu z bukietami z lawendy. Pan Młody w granatowym garniturze do którego dobrano buty w kolorze karmelu. Wszystko jest tak piękne, perfekcyjne, że aż nierealne! Dyskretny urok lawendy i ziół towarzyszył Parze i gościom na każdym kroku. Stoły ozdobiono glinianymi donicami z pachnącymi kwiatami, a stołom nadano nazwy ziół, ozdabiając każde nakrycie gałązką danej rośliny. Na wesele w Toskanii nie mogło zabraknąć włoskich specjałów – dojrzałych warzyw i oczywiście pizzy! Nie do wiary, że na tak wyrafinowanym i pięknym przyjęciu, znalazło się coś, co w powszechnym mniemaniu jest pospolite. Jak widać, nawet pizza może być stylowa 🙂 Przepiękny ślub. Przepiękny tort. Przepiękna realizacja.

REKLAMA

zdjęcia: MATTHEW MORGAN PHOTOGRAPHY