Witajcie! Koniec wakacji niestety już został uroczyście ogłoszony 🙁 Mam nadzieję, że wszystkie osoby, które miały śluby w wakacje podzielą się z nami swoimi przeżyciami i pięknymi zdjęciami. Już w tym tygodniu pokażemy Wam fantastyczne, polskie realizacje A.D. 2013! Wypoczęłyśmy, mamy masę nowych pomysłów, za chwilę przystępujemy do realizacji sesji zdjęciowych do drugiego numeru magazynu! A zaczynamy dziś, cudownym, brytyjskim ślubem! Każdy ma jakiegoś bzika! Ja mam zdecydowanie w kwestii ślubnej, bzika na punkcie brytyjskich ślubów, azjatyckich Panien Młodych, stylu vintage/boho, peonii oraz ślubów na plaży. Brytyjski luz i nonszalancja, nieco vintage, boho, brudne pastele i mnóstwo radości. Kocham taki klimat! Zawsze mnie fascynują śluby, gdzie nie ma tak naprawdę ani wielu, ani tym bardziej drogich elementów, a jednak całość tworzy niesamowitą całość. Jak widać, nie od ilości, ale od pomysłu zależy charakter ślubu. Urocza Panna Młoda w zjawiskowej, koronkowej sukni, pastelowe róże, sukulenty w cudnym odcieniu zieleni. Mam słabość do takich romantycznych stylizacji. Równie urokliwe są kompozycje kwiatowe w których poza sukulentami i różami, zauważyłam… kępki mchu 🙂 A mech też uwielbiam! Doskonałym pomysłem było połączenie jasnych pasteli z szarością garnituru Pana Młodego i drużbów. Te zestawienie idealnie sprawdza się w każdym stylu, ale w wersji vintage wygląda zdecydowanie najciekawiej. Zwróćcie uwagę na takie maleńkie dodatki, jak słomki w szaro-białe pasy czy różowe kokardki zdobiące patyczki od lizaków. Kocham taką dbałość o najmniejsze detale! Często świadomie ich nie dostrzegamy, ale patrząc na tak dopracowany ślub widzimy, że wszystko jest po prostu idealnie przemyślane i zrealizowane!
1/5 Inny, nadmorski ślub
Śluby na plaży najczęściej kojarzą nam się z piaszczystą plażą, spokojnym oceanem i rozwianymi włosami. Takie uroczystości odbywają się najczęściej na plażach egzotycznych wysp. Dlatego dzisiejszy ślub, który chcę Wam pokazać jest tak niezwykły i zapadnie na pewno na długo w pamięci wielu osób. Przepiękna, nieco mroczna, tajemnicza sceneria – to angielskie, skaliste wybrzeże. Jest morze? Jest! Jest plaża? Jest! A jednak jest inaczej. I napiszę Wam, że ja jestem zachwycona! Stylowy, bardzo elegancki, nonszalancki, brytyjski ślub! Czyli to, co uwielbiam! Jeśli dodam, że kolorem przewodnim był tegoroczny hit – szmaragd, to możecie się tylko domyślać, jak piękny był to ślub! Ale nie musicie się domyślać! Bo możecie zobaczyć sami! Zwróćcie uwagę na wspomniane, fantastyczne i niezwykle malownicze miejsce zaślubin! Jest dużo bardziej ciekawe, niż klasyczna, pocztówkowa plaża z palmami! Co ciekawe. W Polsce są również takie miejsca. Szczególnie jedno, które uwielbiam, a które jest znane z wielu cudnych realizacji! Domyślacie się o którym obiekcie piszę? 😉 Pięknie, stylowo i wyjątkowo!