Zaczynamy piątek z Jose Villa i podróżą do słonecznej Toskanii. Ulubiony przez Pary Młode zakątek Włoch, jak zwykle oczarowuje i zachwyca. I tak naprawdę nie potrzeba żadnego komentarza, bo zdjęcia po prostu odbierają mowę 😉 Wiecie, że uwielbiam zdjęcia Jose. Uwielbiam jego styl. Jego wrażliwość. Jego poczucie piękna. Uwielbiam również śluby, które fotografuje, bo nie da się ukryć, że wybierany jest przez Pary, które mają niezwykle wysublimowane i wyrafinowane gusty. Ale chciałam zwrócić uwagę, jak zawsze na detale. Jak napisałam wyżej miejsce robi całą atmosferę i klimat. I nie potrzebne były gigantyczne nakłady na dekoracje i florystykę. Ograniczono się do słoiczków wypełnionych wodą i zawieszonych na zwykłych drucikach na gałęziach drzew, przewiązanych rafią kart menu i prostych, ogrodowych kwiatów. Niezwykle inspirujący jest pomysł z ułożonym ze świeczników ornamentem na trawniku 🙂 Banalnie proste! Tanie! Wystarczą tylko duże tea lighty (do kupienia np.: w Ikea) i fantazyjne ułożenie ich w esy-floresy. Prościej się nie da! Podoba Wam się efekt? Ja jestem zachwycona!
4/9 Współczesny barok
Barokowe skojarzenia są może nieco na wyrost, w końcu barok charakteryzował się całkowitym brakiem umiaru i przepychem, ale tak mi się skojarzyła ta stylizacja z Wersalem 😉 Co by jednak nie napisać o bogactwie stylizacji jest ona bardzo stylowa i pomimo królewskich dodatków i kolorów pełna klasy i dostojności. Taka stylizacja wymaga jednak odpowiedniego miejsca w którym będzie wyeksponowana. Złote detale, kamee czy kaskadowe kompozycje ze storczyków mogłyby wyglądać niepokojąco dziwnie w stodole 😉 I nawet ja, chociaż jestem zwolenniczką mieszania i eklektyzmu, zarezerwowałabym ten styl wyłącznie do pałacowych wnętrz. Moją uwagę zwróciły najpierw kwiaty – ogromne, wielopłatkowe róże, których wielkość dodatkowo podkreślono perełkami w środku. Obłędny tort z koronkowym wykończeniem z masy cukrowej, kameami i zwieńczeniem w kształcie amforki z kwiatami. Piękna, dopracowana papeteria z ornamentami.
zdjęcia: KATCH STUDIOS
6/9 Po angielsku
Takie śluby, to perełki, które po prostu są kwintesencją perfekcji, stylu i tego, co lubimy w Bridelle najbardziej – konsekwencji i umiaru. A jeśli dodamy do tego fakt, że ślub jest w stylizacji vintage i z głównym kolorem różowym, to można się spodziewać pisków, achów i ochów. I dokładnie tak będzie 🙂 Szkoda, że nie słyszałyście moich głębokich wzdychań, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten ślub. Ale, jak można nie zachwycić się takim cudeńkiem? Kwiaty, klateczki, słodkości (tort w kształcie klatki!) i piękna stylizacja. Angielski ślub w najlepszym, najbardziej stylowym wydaniu. Angielki, podobnie, jak zachwycające mnie Azjatki mają wyjątkowe wyczucie stylu. Świetne połączenie kolorów – dominujący róż w wielu odcieniach, od amarantu sukienek druhen, aż po bladoróżowe peonie. Cudowny bukiet PM z hortensją, jaskrami i peoniami. Idealnie delikatny, świetnie komponujący się ze skromną suknią. Nienagannie ubrani Panowie – kwintesencja british. I cudne zdjęcia Lottie Designs. PIĘKNY WEEKENDU POCZĄTEK!