Turkus to kolor, który często pojawia się na ślubach. Jest wyrazisty, ciepły i przywodzi na myśl spokojną, czystą wodę. Co ważne – kolor ten świetnie łączy się z innymi barwami. Zarówno pastelowymi i jasnymi, jak i bardziej wyrazistymi. Dziś chciałam pokazać Wam elegancki i romantyczny ślub z dodatkiem turkusu i szarości. Co ważne, te kolory w żaden sposób nie dominują nad stylizacją. Są jedynie dodatkiem, a główną kanwę kolorystyczną stanowią jasne, kremowe kolory. Szalenie podoba mi się takie potraktowanie koloru. Jest tylko dodatkiem, a nie motywem przewodnim. Dzięki temu, kolory są jeszcze bardziej widoczne i zwracają uwagę na rzeczy, które mają być podkreślone. Jak w tym przypadku – kolor szarfy (szary) i krawata (turkus) oraz detale w pięknym odcieniu turkusu (winietki, wstążki na serwetach i cudne matrioszki, którymi oznakowano stoły na planie). Połączenie tego koloru z kremowymi kwiatami dało znakomity efekt! A kwiaty, to oczywiście ukochane przeze mnie peonie 🙂 Zwracam uwagę na jedną dekorację, która będzie hitem tegorocznych dekoracji – zdobienia kwiatowe pod sufitem! Zauważcie, że na stołach stoją niskie i skromne bukieciki, natomiast dekoracje pod sufitem przyprawiają o zawrót głowy!
2/6 Poślubiłem przygodę
Zabieram Was dziś na drugi koniec świata. Do dzikiej, pięknej i nieokiełznanej Australii na wyjątkowy, rustykalno-vintage-organiczny ślub, którego koncepcja i detale zachwycają i zapierają dech w piersiach. Uwielbiam takie śluby i mam nadzieję, że moda na taki styl zagości również w Polsce. Niesamowicie dopracowane detale, wielopoziomowa koncepcja stylizacji i świetny dobór barw. O kilku detalach, takich, jak… pianino, nie będę wspominać, bo lepiej spojrzeć na nie 😉 Zacznę od tego, że Panna Młoda sama zaprojektowała swoją suknię i zleciła jej uszycie z francuskiej koronki? Podoba Wam się? Mnie szalenie! Zmysłowa, nostalgiczna i pięknie podkreślająca kobiece kształty! Welon doskonale sprawdził się w tej stylizacji, a sposób jego upięcia niesamowicie mi się podoba! Również papeteria został zaprojektowana przez PM oraz większość detali, które zobaczycie. Zakochałam się w gniazdku na obrączki! Prostota pomysły jest zniewalająca! Jak Wam się podoba? Pannie Młodej zależało na skomponowaniu dekoracji i kwiatów z otaczającym otoczeniem, dlatego zdecydowała się na róże w brudnych, niczym spalonych słońcem barwach oraz… trawy! Trawy, które nie są zbyt popularne, ale doskonale oddawały charakter suchych stepów australijskich. Żeby było zabawniej, to ten rodzaj traw bez problemu znajdziecie również w Polsce. O pianinie już wspomniałam 😉 Myślę, że zrobi na Was takie samo wrażenie, jak na mnie 😉 Niezwykle ważne dla Młodej Pary było zapewnienie gościom najlepszych dań z produktów lokalnych. Zobaczcie, jak pięknie zostały wyeksponowane warzywa, owoce i przetwory! To się nazywa lokalny patriotyzm! Przepiękna girlanda z cytryn i gałązek zdobiąca długie stoły dopełniła całą, niezwykle stylową aranżację. Zwracam również uwagę na uroczy jednopiętrowy tort. Tego typu wypieki mają szansę stać się hitem tegorocznych ślubów! Przeczytacie jeszcze dziś o nich na blogu.