Dziś będzie bardzo zielono na blogu. Taki mam zielony dzień. Chyba przez te ciągłe opady! U mnie w ogrodzie zieleń wręcz oszalała i nie zna żadnego umiaru w zagrabianiu kolejnych miejsc w których może bezkarnie i beztrosko pysznić się. Taki zielony ślub, chociaż może bez ekspansywnej zieleni, fotografował uwielbiany przeze mnie Jose Villa. Zieleń świeżych jabłek, delikatny, pastelowy róż peonii, mnóstwo bieli i rustykalnych detali, które kocham! Drewniane beczki, drogowskazy z ręcznie namalowanymi napisami, szklane latarenki i kwiaty ustawione w cynkowych wiaderkach oraz białych wazonach. Na kwiaty, ich kolor oraz sposób wyeksponowania chciałam zwrócić szczególną uwagę. Zauważcie, że zastosowano w aranżacjach florystycznych wyłącznie białe kwiaty, ale w różnych gatunkach. Nie są one ułożone w wymyślne kompozycje, ale po prostu wstawione do wazonów i innych pojemników. Całość jest szalenie lekka i prosta. I jeśli przyjrzycie się bliżej, to zobaczycie, że ani kwiatów, ani dodatków nie ma wcale wiele. A jaki efekt! Zielone jabłka doskonale komponowały się z bielą i zielenią kwiatów oraz stylizacją miejsca.
1/9 Delikatny dereń
Powiem szczerze, że nigdy bym się nie spodziewała, że dereń, jeśli nazewnictwo na Wikipedii się nie myli, ma tak piękne kwiaty. Dlatego od razu proszę czytające nas florystki, aby uzupełniły lub sprostowały moją wiedzę. Wg Wikipedii roślina nazywana po angielsku dogwood jest naszym dereniem. Zachwycające białe, czyste, duże, proste kwiaty stały się głównym motywem tej niezwykle uroczej stylizacji w stylu boho. Cudowne kolory – poza czystą bielą kwiatów, dużo odcieni różu i pistacji. Mnie urzekają takie stylizacje 🙂 Jestem jednak nieuleczalną romantyczką, bo ciągle mam dreszcze na widok koronek, pozornie niedbałych, przypadkowo ułożonych kwiatów i porcelany. Ja już piszczę z radości na widok wstążek, pięknych kompozycji kwiatowych z derenia, róż, jaskrów i uroczych detali. CUDO!
zdjęcia: WEDDING CHICKS
1/9 UWAGA! MOTYLE!
Widziałam już w życiu różne ostrzeżenia 😉 Uwaga łosie! Uwaga krowy! Uwaga jeże! Ale motyle?! Gdzie są takie ostrzeżenia? Na Kostaryce 🙂 Uprzedzam, że dziś będziemy mieć bardzo plażowy dzień, po poza tym pięknym ślubem i stylizacją stołów w stylu glamour hawajskim, mam dziś dla Was ślub na plaży. W POLSCE! W KOŁOBRZEGU! Ale to za parę chwil 🙂 Ślub w takim miejscu mógłby być pozbawiony wszelkiej dekoracji, a i tak byłoby pięknie. Magia miejsca! Co ciekawe, takie miejsca wcale nie są domeną egzotycznych plaż czy luksusowych obiektów. W Polsce z powodzeniem mogę Wam wskazać miejsca, których piękno i urok robią całą atmosferę! Ale nie tylko zachwyca mnie biel piasku na plaży czy motyle 🙂 Zachwycają mnie kolory – soczysty róż i taka sama zieleń. Piękne połączenie, które w ostrym świetle doskonale sprawdza się. Do tego wyrazisty wzór na tkaninie sukienek druhen, amarantowe obrusy i siedziska na krzesłach. Nawet Panowie mają różowe detale 😉 A jak wiadomo przekonanie mężczyzn do różu jest nie lada wyzwaniem 😉 Piękne, klasyczne kwiaty – róże, hortensje i kalie. Całość BOSKA! A to nie koniec plażowych atrakcji na dziś 😉