Witam Was w poweekendowy poniedziałek. Jak minęła Wam majówka? Mam nadzieję, że wypoczęliście i z nowymi siłami przystępujecie do organizacji ślubu 🙂 Maj to początek sezonu w branży ślubnej i myślę, że wiele z Was w najbliższych tygodniach powie sakramentalne TAK. Zatem zaczynamy pięknym ślubem w kolorze fioletowym, a w rustykalnym stylu. Takie połączenie zawsze przykuje moją uwagę, bo jak wiecie, uwielbiam łączenie stylistyk. I tak mamy tu mocny kolor przewodni, który kojarzy się zazwyczaj z wytwornością i elegancją oraz frywolne i zabawne dekoracje. Jak wyszło to połączenie? Wg mnie fantastycznie! Fiolet w elementach stroju Panny Młodej i Pana Młodego oraz ich druhen i drużbów, doskonale kontrastował z naturalną zielenią otoczenia. Nie mogę nie zachwycić się miejscem zaślubin i przyjęcia. KOCHAM STODOŁY! I czekam na takie miejsca w Polsce. A może są już takie obiekty, tylko ja ich jeszcze nie widziałam? Jeśli tak jest, prześlijcie mi proszę adresy.
4/9 Cytryny, lemoniada i trampki
Pozostajemy w rustykalnych klimatach, ale tym razem w nieco innej kolorystyce. Zimny, głęboki odcień granatu, świeża cytryna i złamana biel. Idealna kolorystyka na wiosenne śluby! Delikatne detale, które zachwycają. Ale zacznijmy od Panny Młodej – nienaganna sylwetka podkreślona suknia o kroju rybki, sznur pereł i żółte buty 🙂 Co ja poradzę, że mam słabość do kolorowego obuwia 😉 Biel bukiety została podkreślona jednym akcentem kolorystycznym – intensywną żółcią kuleczek craspedii. Pan Młody w trampkach. Już go kocham! 😉 Wszystkie dekoracje i detale zostały podporządkowane stylowej Parze Młodej. Elegancka papeteria, lniane, szare, surowe obrusy i cudny, drewniany bufet ze słodkościami i lemoniadą. Uwielbiam takie elementy scenografii. Przypominający stoisko w nadmorskim kurorcie drewniany blat i szyld zachęcał i zapraszał gości do spróbowania słodkich specjałów. Z pozostałych dekoracji zwracam uwagę na Drzewo Życzeń, gdzie goście zostawiali własnoręcznie napisane życzenia dla Nowożeńców, które powieszono na gałęziach.
zdjęcia: RUFFLE
1/8 Modern vintage
To nasze ostatnie spotkanie przed świętami i wpadłam w jakiś romantyczny nastrój. Tęsknię za wiosną. Za zieleniącymi się gałęziami, świeżą trawą i hiacyntami w ogródku. Wybrałam dziś dla Was wyłącznie romantyczne i bardzo nastrojowe śluby i sesje. Zaczynamy ślub w odległej Australii. I podobnie, jak wczorajsza realizacja (zobacz TU) ta stylizacja opiera się przede wszystkim na jasnych kolorach – ciepłych odcieniach kremowego, kości słoniowej i ecru. Czyli to, co najchętniej wybierane jest przez polskie PM. Panna Młoda miała przepiękną suknię, zmysłową woalkę i bukiet z dwóch rodzajów kremowych róż. Czysta forma, piękne linie. Ciekawe i dyskretne nawiązanie kwiatami z bukietu do materiałowej róży na gorsecie sukni. Uwielbiam takie akcenty, które pozornie niedostrzegalne, decydują o stylu. I jest tu moje ukochane połączenie stylów – glamour żyrandol i białe krzesła, a na stołach słoiczki z ogrodowymi kwiatami 🙂