Był ślub mega elegancki, przyszedł więc moment, na coś, co zrównoważy brytyjski szyk. Oto amerykański vintage i pastelowe kolory! No przyznaję! Bardziej kocham takie śluby 😀 Bliższe mojemu sercu (i charakterowi) są pastelowe kolory, ogrodowe kwiaty i mnóstwo poczucia humoru w ślubnych aranżacjach. A tu mamy same cukiereczki 😉 Sukienki druhen w delikatnych odcieniach lawendy, różu, moreli i błękitu, cudny bukiet w którym obok soczyście różowych peonii i nieco bledszych róż, znalazły się również… papierowe kwiaty! Pomysł nie z tej ziemi! Chyba po raz pierwszy widzę taki bukiet. Sukienka PM przypomina mi piękny, falisty tort? Ciekawe czy ktoś jeszcze będzie miał takie skojarzenia? Rustykalne dodatki dopełniły całość – poduszeczka na obrączki z kartką z kalendarza, osłonki na wazony z kory brzozy, zwieńczenie tortu i słoiczek z domowymi przetworami. Delikatny charakter całości został idealnie podkreślony detalami. Zwracam uwagę na przebarwione delikatnie kwiaty hortensji, które znalazły się w aranżacjach na stołach. Uwielbiam ten różowo – pistacjowy odcień! W moim ogrodzie rosną papuzie tulipany w takim samym kolorze 🙂
9/11 French Shabby Chic
Nie mogło się obyć bez rustykalnego ślubu! Taki dzień, to dzień stracony 😉 Żeby nie było jednakże zbyt rustykalnie, to ten ślub łączy w sobie wiejską prostotę i wyrafinowany, prowansalski szyk. Czyli to, co kochamy najbardziej! A tu podoba mi się wszystko. Zachwycające kolory i dodatki! Zauważcie, że nie trzymano się sztywno jednego koloru. Znajdziecie tu i róż peonii, i lazur oraz turkus kreacji druhen oraz krawatów, pachnącą słońcem lawendę i piękne odcienie beżu i kremu! Jeden wspólny mianownik wszystkich kolorów, to NATURA! Zresztą w takim otoczeniu, trudno byłoby oczekiwać ociekających złotem i karminem ornamentów i żyrandoli, prawda? Idealnie dobrane detale – rożki z kwiatami suszonej lawendy, ogrodowe i polne kwiaty w słoiczkach, winietki umocowane w korkach od wina. Wszystko pachnie latem, trawą i kwiatami! Oczywiście nie mogę nie zauważyć bukietu z peonii 😉 A zobaczcie, jak jest wykończony! Jutą i starą broszą. Uwielbiam takie detale, a Wy?